Piłkarze Legii pokonali we Wrocławiu w meczu 18. kolejki we Wrocławiu Śląsk 3:0. To pierwsza porażka w sezonie WKS we Wrocławiu.
Śląsk wygrał pięć meczów z rzędu, nie przegrał w sezonie u siebie, ale przystępował do konfrontacji z Legią osłabiony kluczowymi piłkarzami ze środka pola: Krzysztofa Mączyńskiego i Michała Chrapka oraz byłego obrońcy Legii Łukasza Brozia.
Mimo to WKS miał szybko rzut karny. Róberta Picha wyczuł jednak Radosław Majecki i obronił jedenastkę. Legia uzyskała przewagę po udanej interwencji swojego bramkarza i wyszła na prowadzenie. Po składnej akcji i podaniu Michała Karbownika, Paweł Wszołek pokonał Matúša Putnocký’ego.
Później była 10-minutowa przerwa, która wytrąciła piłkarzy z rytmu. Kibice obu drużyn postanowili zrobić sobie pirotechniczną próbę przed Sylwestrem.
W drugiej połowie Legia skupiła się na uważnym rozgrywaniu piłki, zaś Śląsk przystąpił do ataków. Wiele w nich nie pokazało. Jedynie 18-letni Piotr Samiec-Talar dwa razy zagroził bramce Radosława Majeckiego.
Mądrze grający legioniści podwyższyli na 2:0 za sprawą José Kanté, który wykorzystał sytuację, w której piłka w polu karnym odbijała się od zawodników, niczym we flipperze.
W końcówce Wszołek dośrodkował dokładnie na głowę Luquinhasa i było 3:0.
CZYTAJ TAKŻE: Sprytna sztuczka trenera Pogoni i szybki gol Steca dały portowcom zwycięstwo
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/476724-twierdza-wroclaw-padla-legia-przyjechala-jak-po-swoje