- Uważam, że wszystkie dzisiejsze skoki były bardzo dobre, natomiast nie wszystkie były dalekie. Dziś jednak odległość to ostatnia rzecz, na którą należy patrzeć. Wykonałem solidną robotę - przyznał po dzisiejszych skokach w Niżnym Tagile Kamil Stoch.
Skoki treningowe i kwalifikacje były loterią. Wiatr wiał jak chciał. Podczas pierwszego skoku trzykrotny mistrz olimpijski wylądował na 142. metrze, czym o pół przekroczył oficjalny rekord obiektu.
Wiało bardzo mocno pod narty. Cieszę się, że już wtedy wyszedł mi dobry skok i mogłem się wielce radować w powietrzu
— komentował Kamil.
Kwalifikacje Stoch ukończył na 11. miejscu. Polak był zadowolony ze wszystkich swoich skoków.
Prognozy pogody wskazują na to, że podczas sobotniego i niedzielnego konkursu warunki będą znów wietrzne.
Zdecydowanie bardziej liczę na to, że zrobię to co umiem, a reszta, jak Bóg da. Tak się mówi
— stwierdził trzykrotny mistrz olimpijski.
Stocha zapytano także czy znalazł piątkowego poranka swój mikołajkowy prezent.
Nie byłem zbyt grzeczny
— śmiał się dwukrotny mistrz świata.
CZYTAJ TAKŻE: Co za skok Stocha w Rosji! Uzyskał więcej niż rekord skoczni! Szkoda tylko, że to tylko trening
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/476528-stoch-nie-dostal-prezentu-mikolajkowego