Zdobywczyni srebra na ostatnich Mistrzostwach Świata w Katarze, najlepsza polska lekkoatletka 2019 roku, a także dumna ambasadorka Grupy Energa. Mowa o Joannie Fiodorow. „Srebrny medal to kolejne spełnione marzenie” – mówi z radością Fiodorow. I po chwili dodaje: „Choć ja zawsze celuję wyżej…”.
Fiodorow nie ma wątpliwości – zdobycie srebra na ostatnich Mistrzostwach Świata w Dosze to jej największy sukces, okraszony bardzo ciężką pracą. Ale praca, wielogodzinne i wyczerpujące treningi to jedno. Jak mówi lekkoatletka: sport wyczynowy, gdzie celem jest wygrana i sukces, to nie jest rzecz dla mięczaków. Bez silnego charakteru i samozaparcia ani rusz.
Silny charakter trzeba mieć w przypadku każdej dyscypliny sportowej
— mówi Joanna Fiodorow.
Sport – oczywiście, jest dla wszystkich, każdy może spróbować. Jednak życie szybko weryfikuje, kto się nadaje, a kto nie. Wygrywa ten, kto jest twardszy, silniejszy, odporniejszy. Ten, kto się poddaje przy pierwszej napotkanej przeszkodzie przegrywa. Wygrywa ten, kto zaciska zęby, podnosi się z kolan i idzie dalej. Myślę, że podobnie jest w codziennym życiu.
A jak wygląda codzienne życie lekkoatletki rzucającej młotem, wicemistrzyni świata w tej dyscyplinie? Czy jest chociaż chwila na oddech?
To jednak nie tak, że cały czas jestem na zgrupowaniach czy treningach. Udaje mi się znaleźć czas dla siebie, kiedy mogę obejrzeć film, przeczytać książkę, ugotować coś, spędzić czas w domu z rodziną. Po sezonie jest z kolei czas na wakacje. Staram się wtedy odpocząć, pojechać gdzieś, jak najwięcej zwiedzić i nie myśleć o niczym, nie myśleć także o sporcie. To jest czas na wyczyszczenie głowy przed kolejnym sezonem
— mówi lekkoatletka.
A rozpoczynający się właśnie sezon będzie bardzo wymagający. Zbliżające się Igrzyska Olimpijskie to ogromne wyzwanie dla lekkoatletki. A cel – jak podkreśla Joanna Fiodorow jest jeden: walka o jak najlepszą lokatę. W tej grze nie ma szans na kompromisy, nie ma szans na słabości i spadek formy.
Srebrny medal to nagroda za ciężką pracę i wyrzeczenia. Po Mistrzostwach Świata uwierzyłam, że mogę rywalizować z najlepszymi na świecie i walczyć o kolejne marzenia. Zdaję sobie sprawę, że przed Igrzyskami w Tokio wszyscy będą oczekiwać, że znów wywalczę medal…Teraz jednak najważniejsze jest dla mnie, abym w pełni zdrowia przepracowała kolejny rok. To najważniejszy rok, rok Igrzysk Olimpijskich
— mówi Fiodorow.
Rok Igrzysk to nic innego, jak ciężka i żmudna praca, zgrupowania, szlifowanie formy, tony przerzucone na siłowni. Joanna Fiodorow coś już o tym wie – w Igrzyskach startowała dwukrotnie, w 2012 i 2016 roku.
A jak to wszystko się zaczęło? Fiodorow – jak mówi o sobie, uwielbiała rywalizować od najmłodszych lat, a jej historia ze sportem zaczęła się tak naprawdę na podwórku. Lekkoatletka zaczęła od gry w baseball. I tu ciekawostka – pierwszy medal w Mistrzostwach Polski zdobyła właśnie w tej dyscyplinie. W szkole „łapała” się wszelkich aktywności sportowych – od pływania, piłki nożnej, koszykówki, siatkówki, biegów przełajowych czy piłki ręcznej. Skończyło się na lekkoatletyce. I tu też Fiodorow próbowała niemal wszystkiego.
Biegałam przez płotki, pchałam kulą, rzucałam oszczepem, skakałam wzwyż. Mój pierwszy trener myślał początkowo, że może będę wieloboistką, ale życie pokazało inaczej – zostałam młociarką
— wspomina ambasadorka sportu Grupy Energa.
Początkowo były zmagania szkolne, potem na poziomie miasta, powiatu, województwa. W końcu przyszedł czas na mistrzostwa Polski, Europy oraz Igrzyska Olimpijskie.
Te zmagania to różnego rodzaju wzloty i upadki. Raz było lepiej, raz gorzej, ale nie poddawałam się i szłam do celu, który sobie wyznaczyłam. Nie można się poddawać, trzeba przekraczać własne granice, przesuwać je krok po kroku
— mówi Fiodorow.
Grupa Energa wspiera Joannę Fiodorow od 2018 roku. Wtedy to lekkoatletka została ambasadorką sportu Energi. Znalazła się w grupie młodych, rokujących sportowców, którym potrzebne było wsparcie, a których rekomendowało Ministerstwo Sportu. I jak się okazało - jak najbardziej słusznie.
W polskich sportowcach drzemie ogromny potencjał, co rusz pokazują, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych
— mówi kierujący Grupą Energa prezes Grzegorz Ksepko.
Joanna Fiodorow jest tego najlepszym przykładem. Srebrny medal na Mistrzostwach Świata to nic innego, jak efekt bardzo ciężkiej, wytężonej pracy, ogromnego zaangażowania, ale także siły charakteru i uporu w dążeniu do celu. Doceniamy to, a sukcesy naszej ambasadorki bardzo nas cieszą.
Igrzyska Olimpijskie już w lipcu przyszłego roku. Pani Joanno – kibicujemy i czekamy na więcej!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/475136-joanna-fiodorow-wygrywa-ten-kto-odnosi-sie-z-kolan