Pasy ograły Miedziowych i są wiceliderami ekstraklasy. "My może lepiej wymienialiśmy podania, ale futbol to gra na bramki. My ich nie zdobyliśmy, tylko Cracovia"

W ostatnim meczu 16. kolejki ekstraklasy Cracovia pokonała 2:0 Zagłębie. Dzięki wygranej Pasy awansowały na drugie miejsce w tabeli.

Przed rozpoczęciem gry minutą ciszy uczczono pamięć prof. Ireny Kałuży, córki legendarnego piłkarza Cracovii – Józefa, która zmarła w poniedziałek w wieku 95 lat.

Od pierwszych minut oba zespoły postanowiły ruszyć do ataku, dzięki czemu było sporo groźnych akcji podbramkowych. W pierwszej połowie bramek jednak nie było.

W drugiej części przewagę uzyskała Cracovia i kwestią czasu była bramka. Kwadrans przed końcem spotkania David Jablonský głową posłał piłkę do siatki. To była jego pierwsza bramka w ekstraklasie.

Miedziowi próbowali się odgryźć, ale w doliczonym czasie gry kropkę nad i postawili piłkarze Cracovii. Filip Piszczek podał do Diego Ferraressa, a ten nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem. Dla Brazylijczyka z bułgarskim paszportem był to  pierwszy gol w barwach Cracovii, a czekał na niego prawie trzy i pół roku.

Od samego początku kibice zobaczyli bardzo dobry mecz. Dawno nie widziałem spotkania, w którym obydwa zespoły grały akcja za akcję

— przyznał szkoleniowiec Cracovii Michał Probierz.

My może lepiej wymienialiśmy podania, ale futbol to gra na bramki. My ich nie zdobyliśmy, tylko Cracovia

— uzupełnił trener Zagłębia Martin Ševela.

CZYTAJ TAKŻE: Były wiślak zgasił Białą Gwiazdę. Śląsk długo męczył się z ostatnią drużyną w tabeli, ale wygrał

PAP, MACRO