Norwescy skoczkowie nie wierzą w nowe polskie buty, które mają pomóc uzyskiwać dłuższe skoki. Ich zdaniem to żart psychologiczny mający na celu tylko wprowadzenie niepewności u rywali.
Jak widać odległości Polaków w kwalifikacjach zawodów o Puchar Świata w Wiśle nie były imponujące, a w konkursie drużynowym znaleźli się za nami. Zamiast pokazać w akcji, jak są skuteczne te magiczne buty, to opowiadali o nich w mediach. Dla nas to więc dobry znak
— stwierdził Johann Andre Forfang.
Daniel Andre Tande nazwał na antenie kanału telewizji NRK polskie buty ślepym nabojem i pustym strzałem ostrzegawczym, który chociaż był bardzo głośny, to jednak nikogo nie przestraszył. Zwrócił uwagę, że najlepszy w kwalifikacjach Dawid Kubacki skakał jednak w butach starego typu.
Norwegowie przyznali, że czytali o polskich superbutach, jak nazwali je dziennikarze agencja NTB, i byli nieco zaniepokojeni, lecz, jak podkreślił ich trener Alexander Stoeckl, ten sprzęt okazał się tylko bronią werbalną.
To nic specjalnego i wygląda tylko na gadżet bez żadnej mocy
— przyznał.
Kierownik norweskiej reprezentacji Clas Brede Brathen zwrócił uwagę na fakt, że to oni mają prawdziwą nowinkę w postaci nowych, białych kombinezonów. W Wiśle skakał w nim Robert Johansson, który zapewnił Norwegii drugie miejsce.
Lepszego początku sezonu nie mogliśmy się spodziewać. Na razie kombinezon sprawuje się lepiej niż sądziłem. Więcej mówić mi zakazano
— powiedział na antenie NRK.
Sobotni konkurs drużynowy o Puchar Świata w Wiśle wygrali Austriacy, wyprzedzając Norwegów i Polaków.
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/474370-norwegowie-nie-wierza-w-moc-butow-polskich-skoczkow