Polskie przysłowie mówi „Biednemu zawsze wiatr w oczy”. W przypadku polskich skoczków można powiedzieć, że wiatr w plecy. Po pierwszej serii drużynowego konkursu skoków Polacy z przewagą prowadzili nad Austriakami i Słoweńcami. Ostatecznie zajęli trzecie miejsce. Zwyciężyli Austriacy przed Norwegami.
Polacy mieli udanie rozpocząć sezon skoków narciarskich o Puchar Świata. Nie udało się. Zmienny wiatr sprawił, że komplet publiczności w Wiśle oklaskiwał skoczków Michala Doležala na najniższym stopniu podium. To dobry wynik, choć oczywiście do pełni euforii zabrakło.
Zmienne warunki tym razem nie służyły gospodarzom. Po wyśmienitej pierwszej serii, w której najlepszy był Dawid Kubacki, w drugiej wiało pod narty rywalom. Szczególnie Austriakom i Norwegom. Polacy uzyskiwali małe odległości, ale zdołali utrzymać się na podium. Piotr Żyła skakał przy bardzo mocnym wietrze w plecy dającym mu dodatkowe 14 punktów. Cóż z tego skoro to nie zrekompensowało krótkiego skoku. Philipp Aschenwald, który skakał przed Piotrkiem miał 12 punktów mniej za złe warunki, ale skoczył 16 metrów dalej.
Jutro konkurs indywidualny. Jeśli wiatr nie będzie kręcił, Polacy mają szansę dać radość swoim kibicom w Wiśle. na skoczni Adama Małysza wystartuje ich ośmiu: wywalczyło łącznie ośmiu reprezentantów Polski: Dawid Kubacki i Kamil Stoch, Jakub Wolny, Piotr Żyła, Maciej Kot, Stefan Hula, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł. Początek zawodów o godz. 11.30.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA. Polacy na trzecim miejscu w Wiśle w konkursie drużynowym. Biało-czerwonym nie wiało pod narty. Rywalom - tak
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/474356-trzecie-miejsce-polskiej-druzyny-skoczkow-w-wisle