- Mecz został wygrany, więc odbiór jest pozytywny, a gol Roberta Lewandowskiego to już klasa światowa” – tak Maciej Żurawski ocenił wygrane 3:2 spotkanie piłkarskiej reprezentacji Polski ze Słowenią, które zakończyło udane dla niej eliminacje mistrzostw Europy.
Obejrzeliśmy wiele fajnych indywidualnych akcji, zdobyliśmy efektowne bramki, bo taki był gol Sebastiana Szymańskiego, a gol Roberta Lewandowskiego to już klasa światowa. Przyjemnie się na to patrzyło. Było też wiele akcji oskrzydlających, przy udziale bocznych obrońców i dość duże tempo tego spotkania
— zauważył Żurawski.
72-krotny reprezentant Polski podkreślił też, że zespół był do końca zdeterminowany, aby odnieść zwycięstwo, które było w pełni zasłużone.
Nasza drużyna oddała więcej groźnych strzałów, wypracowała więcej sytuacji. Jan Oblak uchronił Słoweńców przed stratą większej liczby bramek
— podkreślił „Żuraw”.
Były napastnik m. in. Wisły Kraków i Celticu Glasgow zwrócił też uwagę na mankamenty w grze polskiego zespołu, przede wszystkim w obronie. Jego zdaniem spory wpływ na to miała szybka kontuzja i konieczność zastąpienia Kamila Glika.
W eliminacjach straciliśmy pięć bramek, z czego cztery w meczach ze Słowenią, gdy akurat zabrakło Kamila. Gdy go brakuje, to nie ma kto za bardzo pokierować defensywą. Niby obrońcy nie grają źle, ale w sytuacjach kryzysowych pod naszą bramką nie potrafią sobie poradzić. Są jakieś problemy w komunikacji. Tak było choćby przy pierwszej straconej bramki. Gdy Jan Bednarek i Arkadiusz Reca coś tam do siebie mówili, gestykulowali, chcieli szybko przekazać krycie rywala, a efekt był taki, że Reca spóźnił się do Josipa Ilicicia i dał się nabrać na szkolny zwód. Nie powinien tak reagować. Z kolei druga stracona bramka też była do uniknięcia. Gdyby ktoś z obrony krzyknął, to defensywny pomocnik zabezpieczyłby to miejsce w polu karnym. A wyszło tak, że Ilicić był wolny. Takich błędów nie można popełniać, bo lepszy rywal potrafi to bezlitośnie wykorzystać
— analizował.
Żurawski zwrócił też uwagę na fakt, że Polacy po zdobyciu bramki oddają pole rywalowi i stwarzają mu możliwość złapania drugiego oddechu i przejęcia kontroli nad meczem.
Reprezentacja prowadzona przez trenera Jerzego Brzęczka w zdecydowany sposób zapewniła sobie awans na mistrzostwa Europy ponosząc tylko jedną porażkę i raz remisując. Nie zawsze jednak zbierała pochwały za styl, w jakim odniosła zwycięstwa.
Rzeczywiście styl nie zawsze mógł się podobać ekspertom czy kibicom, ale w sporcie najważniejszy zawsze jest cel. Pozytywnie w pracy trenera Brzęczka należy ocenić fakt wprowadzenia do zespołu kilku młodych piłkarzy. Mam tu na myśli przede wszystkim Sebastiana Szymańskiego i Krystiana Bielika. Widać, że swoje umiejętności zaczynają już przenosić na grę reprezentacji
— ocenił Żurawski.
„Żuraw” uważa, że reprezentacja Polski wciąż jest mocno uzależniona od Roberta Lewandowskiego. Jego zdaniem poprzedni, wygrany mecz Izraelem wcale nie pokazał, że istnieje życie bez „Lewego”.
Po Krzyśku Piątku, mimo że strzelił gola Izraelowi, to widać, że nie jest w wysokiej formie i jego gra nie wygląda za dobrze. Trzeba też czekać, aby Arek Milik był zdrowy, bo on faktycznie się ostatnio podniósł i jest w stanie coś dodać w ofensywie. Nasza reprezentacja jest uzależniona od Lewandowskiego i trzeba liczyć, że utrzyma taką dyspozycję do Euro
— wyraził nadzieję Żurawski.
Jeśli chodzi o ocenę szans Biało-czerwonych podczas czerwcowego turnieju, Żurawski życzyłby sobie, aby w najbliższym półroczu reprezentacja skonfrontowała swoje siły z jakimś rywalem ze ścisłej europejskiej czołówki, bo ostatnio nie miała takiej okazji.
Wtedy przekonamy się, jak zaprezentuje się nasza reprezentacja i jaką realną wartość mają ci młodzi zawodnicy
— podsumował.
CZYTAJ TAKŻE: Lewandowski skradł show Piszczkowi. Fenomenalne zagrania kapitana dały zwycięstwo na zakończenie eliminacji
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/473834-zurawski-gol-lewandowskiego-to-klasa-swiatowa