Przedstawiciele Polskiego Związku Bobslei i Skeletonu kłamią, kadrowicze sa bez trenera i chcą kończyć kariery. Tak wygląda obraz bolskich bobslejów.
Najpierw rezygnację z pracy złożył trener Janis Minins, o czym nikt ze zwiazku nie poinformował. Wszystko odbyło się w tajemnicy przed światem. Łotysz, który w ostatnich latach wprowadził naszą kadrę do poważnego świata bobslejów, uznał, że bez pieniędzy nie jest w stanie rozwijać umiejętności zawodników. Brakowało na: starty, obozy i sprzęt. Od września nie udało się znaleźć jego następcy.
W końcu znaleziono szkoleniowca. Rudi Lochner w ostatnim czasie niezbyt wiele miał do czynienia z tym sportem. Na co dzień był bowiem… księgowym. Zapowiedziano też pierwsze zgrupowanie, choć od dawna rywale byli już na lodzie.
CZYTAJ WIECEJ: Polscy bobsleiści wreszcie doczeali się trenera. Jest… niemieckim księgowym
Ów ksiegowy od ubiegłej niedzieli miał zacząć z bobsleistami zgrupowanie w Wintenbergu. Chociaż na twitterze przedstawiciele związku chwalą się, że Niemiec jest na zgrupowaniu, choć… się na nim nie pojawił.
Na dodatek okazało się, że sprzęt, na którym mieli trenować był niekompletny.
W środku były m.in. szczurze odchody, a całość zalana. Nie było też wszystkich butów i kasków, a te, które zostały, były stęchłe. Gdy przyjechaliśmy w poniedziałek na miejsce, zastanawiałem się, czy nic nam nie grozi, gdy wsiądziemy do bobów. Czy cały jest chociażby układ sterowania? Skąd to wiedzieć, jeśli nie ma z nami mechanika? Co więcej, niekompletny sprzęt wymusił m.in. na Arnoldzie Zdebiaku, by ten ćwiczył w zbyt dużych butach i za małym kasku. To brzmi jak scenariusz skeczu w kabarecie, ale to gorzka prawda
— mówił dziennikarzowi „Przeglądu Sportowego” pilot dwójek i czwórek Mateusz Luty.
Przedstawiciele związku nie zadbali o wynajem toru. Wprawdzie zarezerwowano obiekt, ale za to nie zapłacono.
Jeśli brać pod uwagę, jak fajne wyniki robiliśmy rok temu, to dziś wyglądamy jak żałosna zbieranina amatorów. Jest nam wstyd. Start sezonu wisi na włosku, cudem utrzymuję tu chłopaków. Mamy tego dosyć, bo wkładamy serce w bobsleje, a jesteśmy traktowani poniżej godności. Lada dzień możemy podjąć decyzję o końcu tego wszystkiego
— przyznaje Luty dziennikarzowi „Przeglądu Sportowego”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Afera w kolejnym polskim związku sportowym. Polscy bobsleiści nie wiedzą czy wystartują, bo nie ma pieniędzy
Przegląd Sportowy, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/473105-afera-bobsleisci-chca-konczyc-kariery