Rozgrywająca siatkarskiej reprezentacji nie gryzie się w język. W ostrym wywiadzie udzielonym dziennikarzowi „Przeglądu Sportowego” mówi jasno, co jej i koleżankom nie podoba się we współpracy z trenerem Jackiem Nawrockim.
Nie chcemy podważać warsztatu trenera. Odnosił przecież sukcesy w pracy klubowej z mężczyznami czy juniorami. Naszym zdaniem pewne metody już jednak nie działają. Każda z nas miała styczność z wieloma dobrymi trenerami w klubach i dostrzegamy różnicę pomiędzy pracą w drużynach ligowych i tą wykonywaną podczas zgrupowania reprezentacji Polski. Nasza kadra ma ogromne możliwości
— mówi Wołosz.
I zaczyna wyliczankę.
Z tego zespołu można wyciągnąć dużo więcej, ale trener każdą zawodniczkę, może nie tłamsi, ale szybko podważa jej umiejętności. Treningi mogły być dużo, dużo lepsze. Trener bagatelizował też nasz stan zdrowia. W rozmowach ze mną trener krytykował na przykład pozostałe dziewczyny, a gdy spotykał się z inną siatkarką, mówił źle na mój temat. W drużynie takie rzeczy szybko wychodzą i psują atmosferę. Trener też nie przyjeżdża na mecze swoich zawodniczek. Pojawia się tylko w Łodzi, bo ma blisko z Tomaszowa Mazowieckiego
— zdradza rozgrywająca Imoco Volley.
I zapewnia, że bunt jest potrzebny dla dobra polskiej kadry.
Zapewniam, że to nie jest bunt rozkapryszonych gwiazd, które po raz pierwszy dotarły do półfinału mistrzostw Europy, tylko troska o reprezentację. Przeczytałam nawet sugestię, że rzekomo miałam podać prezesowi nazwisko nowego trenera. Takie sugestie mnie obrażają. W pewnym momencie prezes spytał, kogo w takim razie byśmy widziały w roli trenera. Na szybko rzuciłyśmy kilka nazwisk
— dodaje Wołosz.
W styczniu siatkarki wezmą udział w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk z bardzo trudnymi rywalkami. A z imprezy w Holandii do Tokio poleci tylko jedna drużyna.
My zawodniczki na pewno skoczymy za sobą w ogień. Jesteśmy razem. Każda z nas chce odreagować tę sytuację, dobrze grając w klubach. I to jest najlepsza odpowiedź na frustracje, które przeżywałyśmy w dwóch ostatnich miesiącach. Zobaczymy, jaki trener będzie miał na to wszystko pomysł
— kończy siatkarka urodzona w Elblągu.
CZYTAJ TAKŻE: Drogie siatkarki, panie trenerze! Zakopcie topór wojenny i weźcie się do pracy, bo bez tego nie polecicie na igrzyska
Przegląd Sportowy, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/472152-ostra-wyliczanka-wolosz-mowi-dlaczego-chce-innego-trenera