Reprezentacja RPA w rugby pokonała w Jokohamie Anglików 32:12 (12:6) w finałowym meczu o Puchar Świata. Springboks trzeci raz w historii wygrali te prestiżowe rozgrywki, wyrównując rekord Nowozelandczyków.
Do zwycięstwa RPA w dużym stopniu przyczyniły się bardzo skuteczna i twarda gra w obronie zawodników Rassie Erasmusa i efektywność Handre Pollarda przy egzekwowaniu sześciu rzutów karnych. 25-letni zawodnik zaliczył też udane podwyższenia po przyłożeniach Makazole Mapimpiego i Cheslina Kolbe, które miały miejsce w ostatnich 15 minutach spotkania.
Anglicy zebrali pochwały za styl w jakim niespodziewanie pokonali w półfinale triumfatorów dwóch poprzednich edycji Nowozelandczyków i przez wiele osób wskazywani teraz byli nawet jako faworyci w meczu o tytuł. Na ich korzyść przemawiał też fakt, że rozegrali jedno spotkanie mniej od swoich finałowych rywali - grupowe spotkanie z Francuzami zostało odwołane z powodu tajfunu. W sobotnim meczu, na samym początku którego stracili z powodu urazu głowy Kyle’a Sincklera, jednak już tak nie zachwycali. Odpowiedzieli czterema rzutami karnymi wykonanymi celnie przez Owena Farrella. Decydujący pojedynek oglądało z trybun ponad 70 tysięcy osób.
Te same ekipy spotkały się w finale 12 lat temu. Wówczas również górą była drużyna z Afryki, która zwyciężyła 15:6. Pierwszy raz zaś odniosła taki sukces w 1995 roku. „Wyspiarze” mają w dorobku jeden triumf w tych rozgrywkach, który odnieśli w 2003 roku.
Springboks zostali teraz pierwszym zespołem, który sięgnął po PŚ mimo zanotowania porażki w fazie grupowej (z obrońcami tytułu 13:23).
Siya Kolisi jest z kolei pierwszym ciemnoskórym kapitanem Springboks, który podniósł przechodni Puchar Williama Webba Ellisa wręczany za triumf.
Odkąd żyję, to nie widziałem tak grającej naszej kadry. Wyglądało jakbyśmy się cofnęli do 1995 roku. W ojczyźnie zmagamy się z wieloma wyzwaniami. Trener powiedział nam, że nie gramy dla siebie tylko dla wszystkich rodaków w kraju. Doceniamy ich wsparcie. Kiedy działamy razem, to możemy osiągnąć wszystko
— zaznaczył.
Największym pechowcem jest szkoleniowiec Wyspiarzy Eddie Jones. Został w sobotę pierwszym trenerem, który dwa razy przegrał w finale o PŚ. Poprzednio miało to miejsce 16 lat temu, gdy prowadził Australię, która w finale uległa…Anglikom.
Wysiłek zawodników był ogromny, ale nie byliśmy w stanie tego przełożyć na grę. Nie obwiniam o to przygotowania moich graczy, pracowali bardzo ciężko przez cały turniej, grali z zaangażowaniem, ale dziś to nie wystarczyło
— podsumował Jones.
W piątkowym meczu o trzecie miejsce Nowa Zelandia pokonała w Tokio Walię 40:17.
CZYTAJ TAKŻE: Kolejna modernizacja COS OPO w Zakopanem. Inwestycja warta 12 mln zł dobiega końca. „Pierwsze odbiory będą już tej jesieni”
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/471187-rpa-mistrzem-swiata-w-finale-pokonali-anglikow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.