Piłkarze ręczni Wisły przegrali w Bukareszcie z Dinamem 20:29 (10:13) w meczu szóstej kolejki grupy D Ligi Mistrzów. Nafciarze doznali trzeciej porażki w sezonie.
Spotkaniem Wisły i Dinama w Bukareszcie rozpoczęła się runda rewanżowa fazy grupowej Ligi Mistrzów. W poprzedniej kolejce Nafciarze zremisowali z mistrzem Rumunii 26:26, którzy w grupie D pozostają niepokonani. Po pierwszej rundzie na swoim koncie mieli trzy zwycięstwa i dwa remisy. Wisła dwa razy wygrała, dwa przegrała i raz zremisowała.
Wicemistrzowie Polski spisali się bardzo słabo. Inna sprawa, że nie było komu grać. Z siedmiu rozgrywających Wisły trzech zostało w Polsce, bo są kontuzjowani. Konstantin Igropulo przesiedział cały mecz na ławce, bo do poważnej gry wciąż się nie nadaje. Efekt był taki, że przez całe spotkanie w ataku trener Xavier Sabate miał trzech graczy w drugiej linii: Niko Mindegię na środku, Žigę Mlakara z prawej i Zoltana Szitę z lewej strony. Przy czym pożytek był tylko z dwóch pierwszych, Węgier nie przejawiał inicjatywy, a jego skuteczność rzutowa wołała o pomstę do nieba. Do tego w Wiśle pojawiły się wzajemne pretensje – zespół został rozbity. Ale Nafciarze przegrali ten mecz nie w ataku, lecz w obronie.
Porażką w Bukareszcie szczypiorniści Wisły prawdopodobnie zamknęli sobie drogę do baraży, a później do LAST 16.
Mecz siódmej kolejki Ligi Mistrzów Wisła rozegra w Płocku 10 listopada o godz. 18 z Czechowskimi Niedźwiedziami.
CZYTAJ TAKŻE: Pieniędzmi Gazpromu Rosjanie chcą podkupić Leona. W Petersburgu może zarabiać nawet 2 miliony euro rocznie
PAP, Przegląd Sportowy, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/470874-rozbita-wisla-tonie-zawodnicy-maja-do-siebie-pretensje