Jacek Kurski zastanawia się nad umiejscowieniem zabawy sylwestrowej na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Dziennikarze „Tygodnika Podhalańskiego” ostrzegają, że obudzą się niedźwiedzie, zaś dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w PZN Adam Małysz jest spokojny.
24 stycznia mają odbyć się kwalifikacje, a 25 i 26 - konkursy o Puchar Świata. Tydzień wcześniej skoczkowie wystartują tam w zawodach FIS Cup. Szef komitetu organizacyjnego Wojciech Gumny boi się o zeskok obiektu i naśnieżanie Wielkiej Krokwi. Zaś dziennikarze „Tygodnika Podhalańskiego” o to, że wybudzą się niedźwiedzie.
Sylwester pod Krokwią może być przestępstwem. Obok są gawry niedźwiedzi. Jeśli zostaną wybudzone i nie przeżyją zimy będzie to przestępstwo. Mówi się, że dyrektorzy TPN rozważają dymisję, jeśli tu do koncertu dojdzie
— czytamy na twitterze „Tygodnika Podhalańskiego”.
Dzisiaj mamy tak fajną współpracę z Centralnym Ośrodkiem Sportu, że o cokolwiek poprosimy, to jest realizowane. To modelowy układ. Kiedyś był problem z dogadaniem się ws. przygotowania skoczni itd. Teraz wszystko jest idealnie. Często imprezy mają miejsce na obiektach sportowych. Na Stadionie Narodowym organizuje się koncerty, a za tydzień odbywa się tam mecz piłkarski. Wiadomo, zawsze jest jakaś niepewność, czy wszystko uda się tak, jak założyliśmy. Ale jesteśmy w tak dobrej sytuacji, że nie obawiam się o konkursy w Zakopanem
— przyznał Małysz.
CZYTAJ TAKŻE: Trener kadry skoczków: „Buty to nie jest jedyna nowinka przygotowywana przez nas na ten sezon”
sportowefakty.wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/470803-awantura-o-sylwestra-w-zakopanem-malysz-uspokaja