Mistrz olimpijski z Soczi Zbigniew Bródka zrezygnował w tym sezonie z występów w imprezach rangi mistrzowskiej, bo… musi służyć w straży pożarnej. Ale panczenów nie zawiesza na kołku.
Podjąłem decyzję, że nie będę startował w mistrzostwach Polski czy o Puchar Świata. Chcę zrobić sobie przerwę ze względu na to, że jestem w pewien sposób ograniczony służbą w straży pożarnej. Muszę być obecny cały rok i nie ma możliwości, żebym się przygotował w odpowiedni sposób. Jeśli uda się uzyskać podobną formę współpracy, jaka była w poprzednich latach, jestem gotów wrócić na odpowiedni poziom i startować w zawodach
— przyznał dziennikarzowi sport.tvp.pl Bródka.
Przed pięcioma laty w Soczi polski łyżwiarz szybki zdobył indywidualnie złoty medal mistrzostw świata na 1500 metrów oraz brązowy z drużyną. Od tego czasu wiele jednak się zmieniło. Panczenista ma coraz więcej obowiązków w straży pożarnej, a coraz mniej czasu na trening. Pracuje w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu.
Mogłem zakończyć sezon na samym początku, bo wiedziałem, że trudno będzie dotrwać do końca. Ale podniosłem rękawicę i zakwalifikowałem się na mistrzostwa świata. Dla mnie było to dużym sukcesem, biorąc pod uwagę to, że trzeba było jeździć ze służby na trening, zgrupowanie czy zawody. Później trzeba było dużo kombinować, żeby te grafiki połączyć i być na najważniejszych imprezach
— dodał dziennikarzowi sport.tvp.pl Bródka.
CZYTAJ TAKŻE: Prezydent Andrzej Duda dopingował panczenistów. To pierwsze od 19 lat zawody tego o Puchar Świata przed polską publicznością
sport.tvp.pl, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/470598-mistrz-olimpijski-przedklada-sluzbe-w-strazy-nad-lyzwy