Piłkarze Piasta Gliwice pokonali zamykającą tabelę Koronę Kielce 1:0 w 13. kolejce ekstraklasy i awansowali na pozycję lidera. W Gdańsku Lechia tylko zremisowała z Górnikiem Zabrze 1:1. W meczu beniaminków ŁKS Łódź wygrał z Rakowem Częstochowa 2:0.
Obecna kolejka zaczęła od piątkowej porażki dotychczasowego lidera Pogoni Szczecin na wyjeździe z Cracovią 0:2. Dzień później wykorzystał to Piast, który podejmował słabo spisującą się w tym sezonie, mającą zaledwie osiem punktów Koronę.
Mistrzowie Polski wprawdzie długo nie mogli znaleźć sposobu na defensywę kielczan, ale w 57. minucie gola strzelił Jorge Felix, zapewniając swojej drużynie miano lidera.
Cieszymy się z tych bezcennych punktów, zdobytych po trudnym i pełnym walki spotkaniu. Cieszymy się też z tego, że jesteśmy liderem po tych zmianach personalnych, jakie przeszedł nasz zespół
—przyznał trener Waldemar Fornalik.
Jego drużyna ma obecnie 24 punktów, podobnie jak druga w tabeli Pogoń. „Portowcy” w piątek zasłużenie przegrali na wyjeździe z Cracovią 0:2. Prowadzenie „Pasom” dał po uderzeniu głową Cornel Rapa (58.), a wynik ustalił Rafael Lopes (71.). Goście kończyli w dziesiątkę, w 74. minucie drugą żółtą kartkę zobaczył obrońca Jakub Bartkowski.
Piątkowy mecz był wyjątkowy dla szkoleniowca Cracovii Michała Probierza, który po raz 400. poprowadził zespół w ekstraklasie. 47-letni obecnie Probierz jako trener w najwyższej klasie rozgrywkowej zadebiutował w lipcu 2006 roku - wówczas w Widzewie Łódź.
Swoją postawą daliśmy prezent trenerowi Cracovii z okazji jego jubileuszu. Mimo to jestem spokojny, bo znam przyczyny przegranej. Musimy się z tym +przespać+, a od soboty będziemy się przygotowywać do trudnego meczu Pucharu Polski ze Stalą Mielec
—powiedział trener Pogoni Kosta Runjaic.
Cracovia z dorobkiem 23 punktów zajmuje trzecie miejsce. Czwarta jest Wisła Płock (22), która w niedzielę podejmie Jagiellonię Białystok i w razie zwycięstwa awansuje na pierwszą pozycję.
W sobotę, oprócz meczu w Gliwicach, grano także w Gdańsku i Łodzi. Lechia nie wykorzystała szansy doskoczenia do ligowej czołówki i zremisowała z Górnikiem 1:1, choć prowadziła do 82. minuty po golu z rzutu karnego Artura Sobiecha. Wówczas jednak wyrównał Jesus Jimenez.
Gdańszczanie zajmują piątą lokatę (21 pkt), a zabrzanie jedenastą (15).
ŁKS w spotkaniu beniaminków pokonał osłabiony kadrowo Raków Częstochowa 2:0 po golach lidera zespołu Daniego Ramireza oraz Ricardo Guimy. Zwycięstwo gospodarzy mogło być wyższe, ale w 68. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Łukasz Sekulski.
Częstochowianie, którzy zagrali bez pauzujących za kartki Felicio Browna Forbesa i Igora Sapały, też mieli swoje sytuacje. M.in. w pierwszej połowie dwóch okazji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Sebastian Musiolik.
Raków zajmuje obecnie 12. miejsce (15 pkt), a ŁKS awansował na czternaste (11 pkt). Łodzianie po serii ośmiu porażek z rzędu zdobyli w ostatnich trzech meczach siedem punktów i coraz poważniej mogą myśleć o wspinaniu się w górę tabeli.
W piątkowym spotkaniu Lech przegrał w Poznaniu z KGHM Zagłębiem Lubin 1:2. Oba zespoły mają teraz po 18 punktów i są sklasyfikowane w środkowej części tabeli.
Na niedzielę zaplanowano wspomniany mecz Wisły Płock z Jagiellonią, spotkanie Śląska Wrocław z Arką Gdynia oraz prestiżowe starcie Legii Warszawa z Wisłą Kraków.
Fani Legii nie mogą narzekać w październiku na brak emocji. Ich drużyna w ciągu półtora tygodnia gra aż w trzech klasykach, z czego dwóch w ekstraklasie, a jednym w Pucharze Polski.
Po wygranej w minioną sobotę z Lechem 2:1, teraz wicemistrzowie Polski podejmą przeżywającą sportowy kryzys Wisłę Kraków, a 30 października - w 1/16 finału Pucharu Polski - zmierzą się w Łodzi ze swoim „odwiecznym” rywalem, drugoligowym obecnie Widzewem.
Właśnie z uwagi na mecze Pucharu Polski 13. kolejka ekstraklasy kończy się już w niedzielę.
kk/PAP
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/470263-jest-nowy-lider-ekstraklasy-podsumowanie