Po przerwie na mecze reprezentacji Polski wróciły rozgrywki ekstraklasy. Na początek 12. kolejki Zagłębie przegrało z Pogonią 0:1. To siódme zwycięstwo Portowców w sezonie. Zespół ze Szczecina pozostanie liderem.
Na przystawkę zaproponowano spotkanie świetnie grającego ostatnio Zagłębia i Pogoni. W ostatnich pięciu spotkaniach Miedziowi stracili zaledwie dwa punkty. Portowcy to liderzy ekstraklasy.
Mecz był rozgrywany w szybkim tempie. Piłkarze nie kalkulowali, więc akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą, zupełnie jakby i ci z Lubina i ci ze Szczecina nie wiedzieli czym jest atak pozycyjny.
Pogoń szybko objęła prowadzenie na stadionie w Lubinie. Srđan Spiridonović minął lewą stroną Jakuba Tosika niczym narciarz alpejski tyczki. Austriak dograł do Adama Buksy, a napastnik Portowców natychmiast strzelił tuż przy słupku.
Dobrze rozumiem się ze „Spirim”, dobrze mi dograł, ja tylko dostawiłem stopę. To tylko drobna korekta, więc nie upatrywał był rewolucji taktycznej. W naszej grze było dużo mankamentów. Mieliśmy zbyt dużo przestojów
— przyznał strzelec 25. gola w ekstraklasie, piątego w sezonie i pierwszego w meczu z Zagłębiem.
W drugiej połowie obraz meczu diametralnie się zmienił. Zagłębie atakowało z coraz większą siłą, a Pogoń broniła się. W końcówce spotkania już desperacko.
CZYTAJ TAKŻE: Konflikty polityczne rzucają cień na futbol. Manifestacje poparcia lub nienawiści są coraz częstsze na stadionach
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/469073-pogon-zatrzymala-rozpedzone-zaglebie-buksa-bohaterem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.