Piłkarze byli zadowoleni z wyniku, trener także. polska pokonała Łotwę w Rydze (3:0) w meczu eliminacji mistrzostw Europy i przybliżyła się do awansu na przyszłoroczne Euro. Jednak Kamil Glik miał sporo krytycznych uwag do postawy swych kolegów.
Polacy zagrali przyzwoicie tylko przez 20 minut. Prowadzili 2:0 i spoczęli na laurach. To nie spodobało się stoperowi naszej kadry.
Rzadko jestem wyprowadzony z równowagi, ale dziś powiedziałem kilka mocnych słów w szatni. Przez 30 min graliśmy jak drużyna, a później zbyt wielu z nas grało pod siebie, jako jednostki, a nie dla drużyny. Początek był świetny, ale potem brakowało koncentracji. Zaczęły się jakieś piętki, gra pod siebie, każdy chciał strzelić gola. Tak nie powinno być, powiedziałem to głośno w szatni. Gryzę się w język, aby nie powiedzieć więcej
— powiedział wściekły Glik.
Jedyny, który powiedział prawdę, bo Polacy w Rydze usypiali kibiców na stadionie i tych przed telewizorami.
CZYTAJ WIĘCEJ: 3:0 z Łotwą po golach Roberta Lewandowskiego. Ale do Nagrody Nobla nie ma co piłkarzy zgłaszać
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/467817-wsciekly-glik-krytykuje-kolegow-z-reprezentacji