- Zdobycie sześciu punktów z Łotwą i Macedonią Północną jest naszym obowiązkiem – przyznał piłkarz reprezentacji Bartosz Bereszyński przed meczami eliminacji mistrzostw Europy, które odbędą się w czwartek w Rydze i w niedzielę w Warszawie. Początek obu o godz. 20.45.
Biało-czerwoni zachowali pierwsze miejsce w grupie G, mimo że we wrześniu przegrali ze Słowenią 0:2 i zremisowali z Austrią 0:0. Wcześniej wygrali cztery mecze z rzędu, a na dodatek nie stracili w nich ani jednego gola.
Może się okazać, że ten punkt wywalczony w poprzednim miesiącu był kluczowy w eliminacjach. Oczywiście nie byliśmy z niego zadowoleni, ale kiedy nie da się wygrać spotkania, to przynajmniej nie przegrywajmy. A my byliśmy stłamszeni po porażce ze Słowenią, do tego Austria miała psychologiczną przewagę po swojej wygranej. W głowach siedziało, aby nie przegrać w Warszawie. W najbliższych dwóch kolejkach naszym obowiązkiem będzie wywalczenie sześciu punktów. Będziemy się cieszyć z awansu do mistrzostw Europy, ale gra w dużych turniejach to nasz cel minimum
— stwierdził 27-letni boczny obrońca lub skrzydłowy.
Polacy byli losowani z pierwszego koszyka, grali w najwyższej kategorii w Lidze Narodów. Przez pewien czas byli w ścisłej czołówce rankingu światowego. To sprawia, że ambicje zawodników i trenera Jerzego Brzęczka nie kończą się na awansie do Euro czy MŚ.
Patrząc na ostatnie występy rozsądek mówi, że jesteśmy daleko od najlepszych w Europie. Ale jako drużyna mamy spore możliwości. Nie są one niewyobrażalnie daleko i nie są wcale tak trudne do zrealizowania, jak by się mogło wydawać. Najważniejsze, żeby zespół zaczął działać, czasami brakuje mądrej decyzji – jednego czy drugiego podania, które napędziłoby akcję. Wszyscy potrafimy grać w piłkę i wierzę, że udowodnimy to w kolejnych meczach. Według mnie jesteśmy drużyną z najlepszej ósemki w Europie. Musimy wracać do takich spotkań jak z Izraelem, kiedy strzeliliśmy kilka goli, były fajne akcje
— przyznał piłkarz Sampdorii Genua.
Kolejny raz wrócił temat, czy Bereszyński, który, jak sam przyznaje, najlepiej czuje się na prawej obronie, w kadrze narodowej powinien grać na lewej stronie defensywy.
Jestem prawym obrońcą i chciałbym grać na tej pozycji, bowiem tam dałbym reprezentacji najwięcej i mógłbym pokazać pełnię możliwości. Ale najważniejsze jest dobro drużyny, dlatego to trener decyduje, gdzie zagram, a ja mam jak najlepiej wykonywać zadania. Ostatnio w klubie występowałem na środku defensywy
— dodał były zawodnik m.in. Lecha i Legii.
O ile Bereszyński ma ugruntowaną pozycję w ekipie narodowej, o tyle pierwszą szansę od selekcjonera Brzęczka dostał inny 27-latek, Dominik Furman (jest starszy od Bereszyńskiego o… sześć dni) z Wisły Płock. Wraca do reprezentacji po długiej, sześcioletniej przerwie.
Mam nadzieję, że dostaną szansę, wykorzystam ją i nie będzie to jednorazowe powołanie. Wracam po długiej absencji, ale nie ma co wracać do przeszłości i zastanawiać się, co byłoby, gdyby… Mój przykład pokazuje, że jeśli ktoś dobrze gra, może znaleźć się w reprezentacji z klubu spoza czołówki
— powiedział Furman, który dostał nominację w miejsce kontuzjowanego Karola Linettego.
Kilka lat temu Furman był zawodnikiem ligi francuskiej (Toulouse FC) i włoskiej (Hellas Werona), ale nie przebił się w żadnym z tych klubów.
Łatwo mówić siedząc przy stoliku. Aby się przekonać, trzeba wyjść na boisko i jakieś minuty rozegrać. Teraz jest taki mój dobry czas. Będę chciał sprzedać się jak najlepiej”
— zapowiedział, odpowiadając na pytanie, czy poradzi sobie tym razem na międzynarodowym poziomie, ale już w reprezentacyjnej koszulce.
CZYTAJ TAKŻE: Zieliński opuszcza Gdynię. Kto zdecyduje się zasiąść za sterami Arki? Chętnych na razie nie ma
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/467506-bereszynski-zdobycie-6-punktow-jest-naszym-obowiazkiem