Lech efektownie pokonał Wisłę Kraków 4:0. Ale inaczej być nie mogło. Biała Gwiazda przetrzebiona kontuzjami dzielnie broniła się tylko do 40. minuty.
Kolejorz miał ogromną przewagę, ale nie potrafił udokumentowac tego bramką. Obrona Wisły została złamana w 40. minucie, kiedy fatalny błąd popełniła defensywa Białej Gwiazdy. Darko Jevtić nie miał problemu ze strzeleniam gola.
Mecz nie powalalał na kolana, bo Wisła grała na przetrwanie. Takie podejście służyło bardziej poznaniakom, którzy w drugiej połowie nie mieli problemów, by dobić Białą Gwiazdę. Najpierw Christian Gytkjær, a później Kamil Jóźwiak i Filip Marchwiński wykorzystali słabosci gasnącej Białej Gwiazdy.
Po takim wyniku pewnie powinienem wszystkich chwalić, natomiast nasza gra w pierwszej połowie do momentu strzelenia gola nie wyglądała najlepiej. Zawodnicy pewnie mieli w głowach, że dawno nie wygraliśmy na swoim stadionie i za wszelką cenę nie chcieli bramki stracić. W przerwie powiedziałem zawodnikom, że trzeba podkręcić tempo i to się udało
— przyznał trener Lecha Dariusz Żuraw.
CZYTAJ TAKŻE: Sensacja w Szczecinie! Beniaminek pokonał Pogoń. Grupa pościgowa zaciera ręce
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/466936-kolejorz-rozjechal-biala-gwiazde
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.