W trzech poprzednich kolejkach piłkarze Śląska i Jagiellonii nie potrafili wygrać. W drugim piątkowym spotkaniu 11. kolejki ekstraklasy też. We Wrocławiu padł remis 1:1. Śląsk ostatnio wygrał 17 sierpnia, Jagiellonia 30 sierpnia. Cały wrzesień bez zwycięstwa.
Pierwsza połowę można przemilczeć. Nic się w niej nie działo. Jeden celny strzał w ciągu 45 minut to z pewnością za mało, by usatysfakcjonować kibiców.
W drugiej połowie mecz się rozkręcił, bo Śląsk zaczął poważniej atakować. I przyniosło to efekt. Na prawym skrzydle dostał dalejkie podanie Łukasz Broź. Obrońca WKS odegrał z pierwszej piłki w pole karne do nieobstawionego Roberta Picha. Słowak od razu strzelił. Piłka przy słupku wpadła do bramki. Akcja Śląska była znakomita.
Piłkarze Jagiellonii przejęli inicjatywę, ale wyrównanie padło… po kontrataku. Przed bramką znalazł się Juan Cámara i pokonał Matúša Putnocký’ego.
Od strzelenia gola przeważała Jagiellonia i stwarzała sobie sytuacje podbramkowe gównie dzięki skandalicznie źle grającej obronie Śląska. Bramek jednak nie było.
CZYTAJ TAKŻE: Arka zatopiona w Wiśle. Piłkarze z Gdyni grali, Nafciarze strzelali gole
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/466836-slask-i-jagiellonia-nie-potrafia-wygrywac