Pogoń zakończyła w niedzielę trwającą kilka lat serię porażek w Białymstoku z Jagiellonią i dzięki wygranej wróciła na pozycję lidera piłkarskiej ekstraklasy. Jaga przegrała w lidze pierwszy mecz po siedmiu kolejnych zwycięstwach i remisach. W tym sezonie mają na koncie dwie porażki - obie u siebie.
Kanonadę rozpoczął Juan Camara. To pierwszy gol hiszpańskiego skrzydłowego w białostockich barwach w ekstraklasie.
Kiedy kibice zastanawiali się, kiedy wreszcie padnie druga bramka dla Jagiellonii, Pogoń wyrównała. W 56. min piłka po strzale Sebastiana Kowalczyka odbiła się od jednego z obrońców gospodarzy, zmyliła Damiana Węglarza i wpadła do siatki. Od tego momentu to goście przejęli inicjatywę i coraz częściej zagrażali bramce Jagiellonii.
W 73. min sędzia Bartosz Frankowski wskazał na rzut karny dla Pogoni. Po analizie VAR uznał, że Camara sfaulował we własnej szesnastce Kowalczyka. Pewnym egzekutorem okazał się Adam Buksa.
W 85. min Pogoń podwyższyła prowadzenie. Wprowadzony niedługo wcześniej na boisko Adam Frączczak świetnie uderzył z pierwszej piłki i zaskoczył Węglarza. Nadzieje białostockich kibiców, przynajmniej na remis, odżyły w doliczonym czasie gry. Gola dla Jagiellonii strzelił Jesus Imaz. Sędzia wskazał, że Hiszpan był na spalonym, ale po weryfikacji VAR gola uznał. Niedługo później odgwizdał koniec spotkania.
Z przebiegu gry nie mieliśmy prawa tego meczu nawet zremisować, tylko powinniśmy wygrać
— twierdził trener Jagi Ireneusz Mamrot.
Cieszę z gry Adama Frączczaka, bo wszyscy, którzy znają jego historię wiedzą, że ubiegły rok był bardzo, bardzo trudny dla niego. On nie tylko jest naszym przywódcą, ale całym sobą jest prawdziwym Portowcem. Myślę, że on cieszy się dziś najbardziej
— powiedział szkoleniowiec Pogoni Kosta Runjaić.
CZYTAJ TAKŻE: Bez bramek w Gdyni. Pierwszy remis mistrzów Polski na wyjeździe
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/465974-wielki-powrot-adama-fraczczaka-kanonada-w-bialymstoku