Trzecie z rzędu zwycięstwo w rozgrywkach ekstraklasy odnieśli w Bełchatowie piłkarze Wisły Płock. Piłkarze Radosława Sobolewskiego pokonali 2:1 występujący w tym mieście w roli gospodarza Raków Częstochowa. O triumfie przyjezdnych przesądził gol Piotra Tomasika zdobyty w ostatniej minucie spotkania.

W 42. minucie Felicio Brown Forbes pokonał golkipera gości strzałem głową z bliskiej odległości po dokładnym dośrodkowaniu młodzieżowca Michała Skórasia. To był piąty gol 28-letniego napastnika Rakowa w dziewiątym występie w sezonie ekstraklasy.

Niewiele po wznowieniu gry w drugiej połowie za zmarnowaną okazję z początku spotkania zrehabilitował się Mateusz Szwoch. Pomocnik Wisły przejął zbyt krótko wybitą piłkę przez Daniela Bartla i mimo asysty obrońców gospodarzy precyzyjnym uderzeniem przy słupku doprowadził do wyrównania.

Do ostatniej minuty doliczonego czasu gry wydawało się, że obie drużyny sprawiały wrażenie zadowolone z podziału punktów. Wówczas jednak w pole karne gospodarzy wpadł wprowadzony na boisko kilka minut wcześniej Piotr Tomasik, który płaskim uderzeniem przy słupku pokonał Michała Gliwę. Gol 31-letniego obrońcy oznaczał trzecią z rzędu ligową wygraną Nafciarzy i piątą pod wodzą trenera Sobolewskiego.

Mimo niekorzystnego wyniku po pierwszej połowie, walczyli do samego końca, aby odwrócić losy spotkania. Cieszę się, że moi piłkarze przebijają kolejne mury. Za to można uznać zwycięstwa nad Legią i Wisłą Kraków po wielu latach, wyjazdową wygraną z liderującą wówczas Pogonią, a teraz końcowy sukces, mimo niekorzystnego wyniku do przerwy

— podsumował trener Sobolewski.

Wydawałoby się, że to co się stało jest niemożliwe. Niby nic dwa razy się nie zdarza, ale w sporcie może zdarzyć się w ciągu tygodnia. Powtórzyła się sytuacja z meczu z Piastem Gliwice. Dla nas w jeszcze bardziej niekorzystnych okolicznościach, bo prowadziliśmy, mieliśmy kolejne okazje

— przyznał szkoleniowiec Rakowa Marek Papszun.

CZYTAJ TAKŻE: Korona wygrała pierwszy mecz u siebie. Śląsk poniósł pierwsza porażkę w lidze. Zespół z Wrocławia nie wykorzystał szansy objęcia przodownictwa w ekstraklasie

PAP, MACRO