Vital Heynen na razie wciąż jeszcze czuje rozczarowanie brakiem awansu do finału mistrzostw Europy i dlatego nie potrafi w pełni docenić wywalczonego brązu. - Będzie mnie on cieszył za jakieś dwa miesiące - zaznaczył trener polskich siatkarzy.
Biało-czerwoni byli wskazywani jako jeden z głównych kandydatów mistrzostw Europy. W półfinale przegrali jednak w Lublanie ze Słoweńcami 1:3. Miejsce na najniższym stopniu podium zapewniło im pokonanie w Paryżu Francuzów 3:0.
Na pewno nie powiem, że ten brąz smakuje jak złoto. Absolutnie tak nie jest. Przy dzisiejszym meczu zwróciłbym uwagę na dwa elementy. Liczyłem, że zespół zareaguje po porażce w półfinale. Walczyliśmy, to było dobre. Zaczęliśmy źle pierwszego seta - przegrywaliśmy 4:9, ale odrobiliśmy to. Jestem zadowolony z tego jak graliśmy. Gdybyśmy grali tak jak dziś dwa dni temu, to myślę, że bylibyśmy w finale
— przyznał nieco smutny Heynen.
Jak dodał, chodziło mu o reakcję całej drużyny i dotyczyło to zachowania zarówno na boisku, jak i poza nim.
Belg podkreślił, że wspomniana porażka w półfinale była bolesną, ale cenną lekcją.
Nauczyliśmy się, że jeśli nie gramy na 100 procent, to możemy przegrać
— wskazał.
Szkoleniowiec zapewnił, że nie szuka usprawiedliwienia dla postawy swojej drużyny w meczu ze Słoweńcami. Wskazał jednak na dwa zagadnienia, które według niego pokazują, skąd mogły się wziąć problemy mistrzów świata.
W finale nie ma zespołu, który wywalczył w sierpniu awans na igrzyska w turnieju kwalifikacyjnym. Drużyny, które to zrobiły, nieco słabiej wypadły teraz w mistrzostwach Europy. Druga kwestia - który zespół z czołowej czwórki zaliczył podczas turnieju więcej niż jedną zmianę kraju? Tylko my. Ktoś powie, że to mało istotne, pakowanie itp. ale częste przemieszczanie się i zmienianie hoteli jest męczące
— podkreślił.
Heynen, który prowadzi polską reprezentację od ubiegłego roku, w pierwszym sezonie wywalczył z nim mistrzostwo świata. W tym jego zawodnicy zajęli trzecie miejsce w Lidze Narodów, a teraz dołożyli do tego brąz mistrzostw Europy.
W tym roku jeszcze wywalczyliśmy awans na igrzyska. Plan jest taki, by znaleźć się jeszcze na podium w turnieju o Puchar Świata. Nie wiem, czy chłopaki będą w stanie, bo to będzie bardzo trudny turniej. Ale to może być najbardziej imponujące lato w historii. Trzy razy w czołowej trójce dużych imprez i dobrze wykonana robota w kontekście igrzysk w Tokio
— zaznaczył.
Jak przyznał, na razie nie czuje jednak radości.
Szczęśliwy będę gdy wrócę z Japonii, wreszcie będę spał we własnym domu. Można mówić, że teraz wywalczyliśmy tylko brąz, ale trzeba jednak pamiętać, że Polacy poprzednio krążek mistrzostw Europy zdobyli w 2011 roku. Myślę więc, że nasz obecny wynik nie jest taki zły. Za dwa miesiące ten medal będzie mnie cieszył. Dziś - myślę, że to normalne - jeszcze nie do końca
— podsumował trener mistrzów globu.
CZYTAJ TAKŻE: Brązowy medal - sukces czy porażka? Polscy siatkarze zajęli trzecie miejsce na mistrzostwach Europy
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/465869-heynen-przyznal-ze-na-razie-nie-czuje-jednak-radosci