Polscy siatkarze odbyli w piątek pierwszy trening w Paryżu, gdzie dzień później wystąpią w meczu o brązowy medal. Mistrzowie świata spotkają się w nim z Francją, która uległa Serbii 2:3 (23, -23, -21, 17, -7).
Siatkarzom Vitala Heynena drogę do wywalczenia tytułu zamknęła czwartkowa porażka ze Słoweńcami 1:3 w Lublanie. Głośno było o ich kłopotach z podróżą na ten mecz. Tym razem obyło się bez takich problemów. W piątkowe przedpołudnie udali się razem ze Słoweńcami czarterem do Paryża, a kilka godzin później odbyli trening w słynnej hali Bercy. Szkoleniowiec mistrzów świata był poddenerwowany.
Jak zaznaczył asystent Heynena Michał Mieszko Gogol, tym razem głównym zadaniem nie było samo ćwiczenie siatkarskich elementów.
Pojechaliśmy na halę, ale w zdecydowanej większości był to czas dla zespołu. Chodziło o tym, żeby bardziej spędzić go razem niż trenować. Porozmawiać, zastanowić się, jak to wszystko odbudować jako drużyna
— relacjonował.
Potwierdził, że półfinałowa porażka była bolesną lekcją zarówno dla zawodników, jak i dla sztabu szkoleniowego.
Zostaliśmy brutalnie sprowadzeni na ziemię. Bez dwóch zdań jesteśmy rozczarowani. Dyskutowaliśmy o tym meczu między sobą w sztabie, trener rozmawiał sporo z zawodnikami. Jako dwie główne przyczyny porażki wskazałbym nieskuteczność w ataku i znacznie gorsze niż zwykle radzenie sobie z kontrami. Słoweńcy byli pod tym względem od nas znacznie lepsi
— analizował.
Jego zdaniem, Biało-czerwonym na przeszkodzie nie stanął stres związany z występem przeciwko wspieranym przez głośną i liczną publiczność współgospodarzom turnieju. Przyznał za to, że mistrzów świata mogła nieco uśpić gładka droga do półfinału.
Być może, gdyby w fazie grupowej przydarzyłaby się nam porażka w podobnym stylu, to szybciej byśmy przeanalizowali tę lekcję i później inaczej byśmy grali w dalszej fazie turnieju. Ale to tylko gdybanie
— zastrzegł.
Gogol ma nadzieję, że złość związaną z czwartkową porażką Polakom uda się przekuć w agresję w meczu o brąz.
Mam nadzieję, że pokażemy wówczas swoje prawdziwe oblicze. Jest się o co bić. Ostatnio medal mistrzostw Europy wywalczyliśmy w 2011 roku
— przypomniał.
Paryż jest piątym miastem, a Francja trzecim krajem odwiedzanym przez Polaków podczas tych mistrzostw. W fazie grupowej rywalizowali w Rotterdamie i Amsterdamie, na dwa pierwsze spotkania fazy grupowej udali się do Apeldoorn, a na półfinał przenieśli się do Lublany.
Spotkanie o brąz rozpocznie się w sobotę o godz. 18. Dzień później w finale Słoweńcy zmierzą się z Serbami.
CZYTAJ TAKŻE: Tylko kapitan siatkarzy był odważny, by powiedzieć prawdę o porażce ze Słowenią. Tłumaczenia pozostałych są słabe
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/465773-heynen-chodzi-wsciekly-po-paryzu-jutro-ostatni-mecz