Mateusz Bieniek uważa, że na porażkę polskich siatkarzy w półfinale mistrzostw Europy ze Słoweńcami 1:3 złożyły się dwa czynniki. - Rywale zagrali kapitalny mecz, a my mieliśmy z kolei swoje problemy - podsumował środkowy Biało-czerwonych.
Słoweńcy zagrali od nas lepiej w każdym elemencie. To był ich kapitalny mecz, a my z kolei mieliśmy swoje problemy. Gdy przeciwnik nałożył na nas presję, to wychodziły nasze błędy. Zostaje nam mecz o trzecie miejsce. Musimy szybko wyrzucić ten półfinał z głowy, bo chcemy przyjechać z mistrzostw Europy z medalem
— podsumował czwartkową porażkę w Lublanie Bieniek.
U gospodarzy, zgodnie z przewidywaniami, atutem był sprawiający Biało-czerwonym mnóstwo kłopotów serwis. Mistrzowie świata nie potrafili odpowiedzieć tym samym.
Nie odrzuciliśmy Słoweńców od siatki. Gdy mieli dobre przyjęcie, to Dejan Vinčić, który jest doświadczonym rozgrywającym, wiedział jak rozrzucić nasz blok. Na pewno były problemy z naszym blokiem
— przyznał 25-letni środkowy.
We wcześniejszych siedmiu meczach w tym turnieju siatkarze Vitala Heynena stracili tylko jednego seta. Bieniek nie uważa jednak, by tamte gładkie zwycięstwa uśpiły nieco czujność Polaków przed spotkaniem ze Słoweńcami.
Wcześniej wygrywaliśmy szybko, to fakt. Trafiliśmy teraz na najmocniejszego przeciwnika jak dotąd w tych mistrzostwach, który okazał się dla nas za mocny
— ocenił.
W polskiej ekipie pierwszy raz w imprezie rangi mistrzowskiej wystąpił przyjmujący Wilfredo Leon. Doświadczenia w tego typu turniejach nie miał wcześniej również atakujący Maciej Muzaj.
Nie szukałbym w tym usprawiedliwienia. Wilfredo wygrał parę razy Lidze Mistrzów, odnosił też sukcesy z reprezentacją Kuby. On wie, jak się gra w spotkaniach o taką stawkę. Maciek, gdy wrócił dziś na boisko, to grał dużo lepiej niż na początku. Nie ma co rozdzierać szat. Przegraliśmy, rywale byli lepsi. Skupiamy się na sobotnim spotkaniu
— zaznaczył Bieniek.
Brał on udział w dwóch poprzednich edycjach mistrzostw Europy, z których Polacy również odpadli po porażce ze Słoweńcami. W 2015 roku ulegli tym rywalom w ćwierćfinale, a dwa lata później w barażu o ósemkę. Środkowy był zaś w ekipie, która rok temu wywalczyła mistrzostwo świata.
Chciałem znowu przywieźć złoto, ale co ja teraz zrobię? Nie będę płakał. Z brązowego krążka też będę się cieszył, bo jeszcze nie mam w dorobku żadnego medalu mistrzostw Europy. Mieliśmy przywieźć złoty, nie udało nam się. Mamy jeszcze przed sobą jedno spotkanie i chcemy zakończyć turniej zwycięstwem
— podkreślił.
W sobotnim meczu o brąz w Paryżu Biało-czerwoni zmierzą się z Francuzami lub Serbami. Drugi półfinał, w którym zagrają te dwie ekipy, odbędzie się dziś.
CZYTAJ TAKŻE: Nie tak to miało wyglądać. Kryzys polskich siatkarzy. To nie Słowenia wygrała, tylko nasi przegrali
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/465661-bieniek-wyjasnia-przyczyny-porazki-siatkarzy