„Polacy są dla mnie wciąż faworytem mistrzostw Europy i zdania nie zmienię, mimo że bardzo dobrze grają Francuzi i szokują Słoweńcy” - mówi portalowi wPolityce.pl Jakub Bednaruk, który poprowadził, pod nieobecność Vitala Heynena, polską reprezentację do brązowego medalu Ligi Narodów w Chicago.

Na razie największą niespodzianką mistrzostw jest odpadnięcie obrońców tytułu Rosjan ze Słowenią, z którą Polacy zagrają w półfinale.

Rosjanie, obok nas, byli faworytem turnieju, więc ich porażka jest ogromnym zaskoczeniem. Grali jak sparaliżowani, popełniali mnóstwo błędów. Może zestresowała ich słoweńska publiczność?

— przyznał szkoleniowiec MKS Będzin.

Bednaruk chwali przy tym niedocenianą wcześniej Słowenię.

To inna drużyna niż ta, którą pokonaliśmy na turnieju kontynentalnym o awans do igrzysk. Z Rosją grali mecz życia. Świetnie kończyli kontrataki, znakomicie prezentowali się w każdym elemencie gry. Trzeba jednak również przyznać, że rywale podali im rękę. Słoweńcy piąty sezon grają w podobnym składzie z jedynie kosmetycznymi zmianami. Nie spodziewam się, żeby poniosła ich fala i wzniosą się znów na tak wysoki poziom jak z Rosjanami. Szanse awansu do finału oceniam 90:10 dla Polski

— przyznaje aktywny w mediach społecznościowych 43-letni trener.

Aby sięgnąć po mistrzostwo Europy trzeba wygrać dwa mecze. Kandydatów do złotego medalu zostało czterech.

Podtrzymuję deklarację sprzed mistrzostw, że to Polska zdobędzie złoty medal. Serbowie byli bliscy porażki z Ukraińcami. Nasi sąsiedzi bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli jak Słowenia. Choć Francuzi zdemolowali Włochów, to polski walec zmiażdży wszystkich. Na razie nasi siatkarze w grupie mieli bezstresowe mecze. Z Niemcami czuli presję tylko do połowy pierwszego seta. Ale to było tylko lekkie ciśnienie. Oni są odporni i nawet pozaboiskowe kwestie im nie przeszkodzą w drodze do celu

— kończy „Diabeł”.

CZYTAJ TAKŻE: Niemiłe wspomnienia Polaków ze Słoweńcami. Tym razem będzie inaczej

MACRO