Piłkarze Cracovii nie wykorzystali szansy, aby awansować na pierwsze miejsce w tabeli przegrywając 1:2 na swoim stadionie z Legią w meczu kończącym dziewiątą kolejkę ekstraklasy.
Przez pierwsze pół godziny niewiele się działo. Lekką przewagę uzyskała Legia, ale nie przenosiło się to na sytuacje bramkowe. Kluczowe dla przebiegu pierwszej połowy okazały się… kontuzje.
Najpierw boisko opuścił Cafu, zastąpiony przez Domagoja Antolicia.
Uraz Cafu wygląda groźnie. Portugalczyk ma kłopoty z lewym kolanem Sytuacja wygląda poważnie
— zdradził szkoleniowiec Legii Aleksandar Vuković.
Po chwili Nikę Datkovicia musiał zastąpić David Jablonski. Czech już po kilkudziesięciu sekundach pobytu na boisku sfaulował w polu karnym Jarosława Niezgodę, który szybciej od niego wystartował, aby dobić strzał Antolicia sparowany przez Michala Peškoviča. Jedenastkę pewnym strzałem tuż przy słupku wykorzystał Niezgoda, dla którego był to szósty gol w sezonie.
Datković ma problem z kolanem i wygląda to na poważny uraz. Spodziewamy się, że wypadnie nam na najbliższe dni, Jablonsky wszedł z ławki rezerwowych, nie był rozgrzany i zrobił, co zrobił - sprokurował rzut karny
— stwierdził trener Cracovii Michał Probierz.
Po stracie bramki Cracovia nie ruszyła do bardziej zdecydowanych ataków, wciąż miała problemy z sforsowaniem defensywy Legii.
Tuż po przerwie Ołeksij Dytiatjew do spółki z Kornelem Rapą popełnili błąd przy wyprowadzaniu piłki. Dopadł ją Walerian Gwilia i podwyższył prowadzenie Legii.
Spotkanie w Krakowie było nas istotne, ponieważ przegraliśmy w środę z Wisłą. Ważne, że udało nam się sięgnąć po trzy punkty po nieudanym meczu w Płocku. Zależało nam na pokazaniu odpowiedniej reakcji
— powiedział Gruzin.
Gdy wydawało się, że mecz przebiega pod całkowitą kontrolą gości, Cracovia przeprowadziła efektowną akcję. Po wymianie podań z pierwszej piłki przez Milana Dimuna z Sergiu Hanką - Mateusz Wdowiak znalazł się w sytuacji sam na sam i nie dał szans Radosławowi Majeckiemu. Skrzydłowy Pasów zdobył bramkę po trwającej 2 106 minut przerwie.
Drugi stracony gol był kuriozalny. Wydawało się, że jest po meczu, choć przeprowadziliśmy piękną akcję i zdobyliśmy bramkę kontaktową. Szkoda, że nikt dalej tego nie pociągnął
— uznał Probierz.
Legia, po chwilowym kryzysie, opanowała sytuację i utrzymała prowadzenie odnosząc zasłużone zwycięstwo.
CZYTAJ TAKŻE: Pogoń zremisowała z Górnikiem, ale nadal jest liderem ekstraklasy. Zespół z Zabrza wyszarpał punkt
PAP, legia.net, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/465026-legia-zatrzymala-rozpedzona-cracovie