Pogoń nie zdołała pokonać u siebie Górnika. Po remisie 1:1 Portowcy wrócili na pozycję lidera.
Tuż przed meczem okazało się, że w meczowej 20 Pogoni nie ma kapitana, Sebastiana Kowalczyka. Młodzieżowiec gospodarzy miał problemy żołądkowe i pierwszy raz portową jedenastkę w opasce kapitana wyprowadził Jakub Bartkowski. Były zawodnik Wisły Kraków przed rokiem trafił do Szczecina, a opaska kapitańska na jego ramieniu, to kolejny dowód na to, że obecna Pogoń jest już autorskim zespołem Kosty Runjaicia.
W miejsce Kowalczyka drugi raz w podstawowym składzie wyszedł Srđan Spiridonović. Austriak z serbskim paszportem był aktywny od pierwszego gwizdka i w 24. min. rozprowadził akcję, która dała prowadzenie gospodarzom. Pociągnął prawym skrzydłem do końcowej linii, stamtąd odegrał do Adama Buksy, napastnik skiksował, ale wbiegający za nim Hubert Matynia wpakował piłkę do siatki. Dla rodowitego szczecinianina, wychowanka Salosu, był to pierwszy gol w ekstraklasie.
Obraz gry po przerwie nie uległ zmianie. Pogoń non stop była w ataku pozycyjnym, a goście czyhali na kontry. W końcu górnicy dopięli swego. W 73. min. Matynia nie zdążył na skrzydle za Ishmaela Baidoo, ten zacentrował w pole karne, Dante Stipica wybił przed siebie i trafił w Benedikta Zecha. Niefortunną sytuację wykorzystał Angulo i mecz zakończył się remisem.
Nie wszyscy piłkarze mają na tyle wydajne baterie, by znieść na takim poziomie pełne 90 minut. To my wzmocniliśmy przeciwnika, bo nie graliśmy tak, jak w pierwszej połowie i przydarzyła się bramka
— przyznał trener Pogoni Kosta Runjaić.
CZYTAJ TAKŻE: Piękna bramka Dominika Furmana i Biała Gwiazda na kolanach. W meczu dwóch Wisełek lepsza ta z Płocka
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/465014-pogon-zremisowala-z-gornikiem-ale-nadal-jest-liderem