To był wielki mecz o prymat na Dolnym Śląsku. Nie brakowało w nim emocji, sytuacji i zwrotów akcji. Śląsk dwa razy prowadził, dwa razy Zagłębie. Ostatecznie padł remis 4:4.
Śląsk nie przegrał do spotkania żadnego meczu w ekstraklasie, Zagłębie przegrało wszystkie trzy na wyjeździe. Ale mecze WKS i Miedziowych o prymat na Dolnym Śląsku rządzą się swoimi prawami.
Kanonada we Wrocławiu rozpoczęła się w 23 minucie. Dino Štiglec dośrodkował w pole karne Zagłębie, a tam fantastycznym strzałem głową popisał się Erik Exposito. Krytykowany napastnik WKS skierował piłkę do bramki mimo asysty obrońcy gości. 10 minut Filip Starzyński mocnym strzałem pokonał Matúša Putnocký’ego. Po sześciu minutach Exposito znów dał prowadzenie Śląskowi. Ale w doliczonym czasie pierwszej połowy wyrównał Bartosz Kopacz.
W pierwszej połowie kibice byli świadkami dobrego i zaciętego meczu. W drużynie gospodarzy postacią wiodącą był Exposito, który dwukrotnie pokonał Konrada Forenca, natomiast goście mieli więcej szczęścia przy stałych fragmentach gry. fani liczyli, że w drugiej połowie piłkarska uczta we Wrocławiu będzie trwała.
I nie pomylili się. Skoro w pierwszej połowie Śląsk dwukrotnie prowadził, to piłkarze Zagłębia postanowili, że też dwa razy będą prowadzili. Saša Živec poradził sobie z defensywą WKS i oddał świetny techniczny strzał. Miedziowi cieszyli się z prowadzenia dwie minuty. Dino Štiglec podszedł do stałego fragmentu. Strzelił pięknie tuż przy słupku. Po kolejnych czterech minutach genialnym strzałem popisał się Bartosz Slisz i było 4:3 dla Zagłębia.
Po drugim prowadzeniu Miedziowi zaczęli przywiązywać większą uwagę do obrony. Śląsk atakował z zacięciem i był bliski wyrównania. Udało się dopiero w 90 minucie. Dokonał tego niezawodny Exposito.
CZYTAJ TAKŻE: Zespół Lechii niemiły dla trenera Smyły. Korona z nowym szkoleniowcem przegrała w Gdańsku
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/464871-szalony-mecz-we-wroclawiu-osiem-goli