Nowy trener niewiele mógł pomóc Koronie. Zespół z Kielc wciąż nie gra najlepiej. W Gdańsku zdecydowanie przegrał z coraz lepiej prezentującą się Lechią 0:2.
Korona przystępowała do spotkania z nowym trenerem. Mirosław Smyła ma wydobyć złocisto-krwistych z marazmu oraz dna ligowej tabeli. Na pierwszy ogień dostał mecz z Lechią, która łapie wiatr w żagle. Zespół z Gdańska wygrał dwa ostatnie mecze po 2:1 z Piastem i Lechem.
Na razie musi jeszcze sporo popracować ze swoją drużyną. Lechia była dojrzalsza, grała mądrzej i lepiej. Pierwsza część spotkania nie była zbyt porywająca. Oba zespoły oddały po jednym celnym strzale. Ten Lechii zakończył się bramką Macieja Gajosa po centrze Filipa Mladenovicia.
W drugiej części gospodarze dążyli do podwyższenia prowadzenia. I to im się udało. Lukáš Haraslín dostał piłkę z prawej strony i pięknym strzałem pokonał Marka Kozioła.
Im było bliżej końca meczu, tym Korona gasła w oczach. Lechia grała spokojnie w ataku i uważnie w obronie.
CZYTAJ TAKŻE: Schirtladze wywrócił Łódź. Arka popłynęła w górę. Ciekawy i emocjonujący mecz na dnie ligowej tabeli
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/464864-zespol-lechii-niemily-dla-trenera-smyly