Arka wreszcie zagrała dobrze i pokonała w Łodzi ŁKS 4:1. Mecz był ciekawy i emocjonujący. Zespół z Gdyni awansował o jedną pozycję w tabeli ekstraklasy, ŁKS został na dnie.
ŁKS i Arka to dwa ostatnie zespoły ligi. Łącznie zdobyły zaledwie dziewięć punktów. Zajmowały odpowiednio ostatnie i przedostatnie miejsce w ekstraklasie. Łódzkiemu zespołowi miał pomóc nowy bramkarz Arkadiusz Malarz.
Postawiłem sobie cel, by utrzymać się w lidze. I już po pierwszych zajęciach wiem, że tę drużynę na to stać. Jedno jest pewne, nie przyszedłem tutaj odcinać kuponów
— przyznał 39-letni były bramkarz Legii.
Choć Malarz przepuścił cztery bramki, nikt nie może mieć do niego o to pretensji. Obrońcy ŁKS rozbili arkowcom autostradę do bramki. Zespół Jacka Zielińskiego pierwszy raz zagrał nieźle na wyjeździe. Obie bramki zdobył Dawit Schirtladze.
W przerwie piłkarzy ŁKS żegnały gwizdy.
W drugiej łodzianie ruszyli do ataków. I strzelili szybko gola. W zamieszaniu podbramkowym zimną krwią popisał się Rafał Kujawa.
Zespół z Gdyni znów dał zadał cios ełkaesiakom. Debiutujący w ekstraklasie Jakub Wawszczyk wyłożył piłkę Michałowi Nalepie i Malarz skapitulował trzeci raz.
ŁKS dobił Maciej Jankowski. Schirtladze zagrał piłkę między łódzkimi obrońcami i „Jankes” nie miał problemu strzelić gola.
Prezes ŁKS Tomasz Salski jest cierpliwy i mówi, że nie zwolni Kazimierza Moskala. Ciekawe na jak długo wystarczy mu cierpliwości.
CZYTAJ TAKŻE: Lech znów nie wygrał w Poznaniu. To już prawie dwa miesiące. Bramki zdobywali młodzieżowcy
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/464829-schirtladze-wywrocil-lodz-arka-poplynela-w-gore