Raków nie zasłużył na porażkę w Gliwicach z Piastem (1:2). Był lepszy, prowadził do 77 minuty. Ale wówczas sędzia Wojciech Myć dopatrzył się nieprzepisowego zagrania, którego nie było.
Wczoraj minęły dwa lata od chwili, w której Waldemar Fornalik został trenerem Piasta. W pierwszym roku uratował zespół z Gliwic przed spadkiem z ekstraklasy. W kolejnym wywalczył mistrzostwo Polski. Z jego obroną będzie miał poważne problemy, bo pozbawiony najlepszych piłkarzy zespół dołuje i nie wiadomo, czy zajmie po fazie zasadniczej miejsce w górnej ósemce ekstraklasy.
Mistrz w spotkaniu z beniaminkiem szybko dostał cios. Z prawej strony Miłosz Szczepański dograł piłkę w pole karne, gdzie Felicio Brown Forbes dopełnił formalności i Raków prowadził 1:0.
W drugiej połowie Piast atakował, ale robił to nieudolnie. Zawodzili pomocnicy, którzy nie kreowali sytuacji podbramkowych. To była woda na młyn częstochowskich piłkarzy. Kontratakowali bardzo groźnie, ale długo nie mogli powtórnie pokonać Františka Placha ani Szczepański (poprzeczka) ani Daniel Bartl ani Michał Skóraś.
Dopiero w 74 minucie Gerard Badía obudził się i zainicjował groźną akcję. Piłkarze Piasta w zamieszaniu podbramkowym cztery razy w jednej akcji strzelali na bramkę bardzo dobrze grającego Michała Gliwy. Sędzia Wojciech Myć dopatrzył się nieprzepisowego zagrania ręką Igora Sapały. Piłkarza Rakowa wyrzucił z boiska i podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Jorge Félix.
Nie minęły trzy minuty a Piast wyszedł na prowadzenie. Po akcji Félixa w polu karnym Patryk Tuszyński chciał jeszcze dograć piłkę, ale tę prosto do swojej bramki skierował Skóraś.
I tak dzięki błędnej decyzji sędziego z Lublina mistrz Polski zdobył trzy punkty. Raków zdecydowanie nie zasłużył na porażę.
CZYTAJ TAKŻE: Trener Piotr Stokowiec w Lechii do 2022 roku. Czy wytrzyma? Czy wytrzymają z nim?
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/464746-sedzia-myc-i-pilkarze-piasta-podarowali-fornalikowi-prezent