Od 10. spotkań Górnik nie przegrał ze Śląskiem i nie pozwolił sobie we wcześniejszych meczach przy ulicy Roosevelta strzelić gola. Zespół z Wrocławia jeszcze nie zaznał porażki w sezonie. Więc mecz musiał zakończyć się remisem. W Zabrzu zabrakło bramek, a Śląsk nie wrócił na pozycję lidera.
Śląsk, jako jedyny w ekstraklasie nie przegrał jeszcze w sezonie. Po zwycięstwach Jagiellonii i Pogoni, zespół z Wrocławia stracił pozycję lidera. Tylko zwycięstwo w Zabrzu pozwalało im wrócić na pierwsze miejsce w tabeli. Górnik gra w kratkę, jednak na własnym stadionie radzi sobie znakomicie. Zawodnicy Marcina Brosza wygrali wszystkie trzy domowe mecze w sezonie ekstraklasy.
Od pierwszych minut drużyna Vítězslava Lavički ruszyła do zdecydowanych ataków, choć trener nie mógł wystawić swego kapitana i lidera Krzysztofa Mączyńskiego. Goście zdominowali zabrzan w pierwszej części. Śląsk miał sporo stałych fragmentów gry, dzięki którym kilkukrotnie zagroził bramce Martina Chudý’ego. Najlepszą okazję zmarnował Przemysław Płacheta nie trafiając do pustej bramki po kontrze.
W drugiej połowie Górnik był cały czas stłamszony. Wrocławianie atakowali, atakowali, ale bramki nie potrafili zdobyć. Ani Płacheta, ani mający znakomitą okazję Daniel Szczepan nie potrafili zdobyć bramki.
CZYTAJ TAKŻE: Pogoń pokonała ŁKS i jest liderem ekstraklasy. Złotą bramkę zdobył Adam Buksa
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/463951-pilkarze-slaska-nie-przebili-gorniczego-muru