Pierwsze zwycięstwo Lechii w rozgrywkach na własnym stadionie i pierwsza wyjazdowa porażka Lecha. Zespół z Gdańska pokonał piłkarzy z Poznania 2:1 w meczu ósmej kolejki ekstraklasy.
Goście byli ofensywnie nastawieni, ale po 33 minutach przegrywali 0:2. Obie bramki dla Lechii padły po centrach Filipa Mladenovicia. W 23. minucie piłkę zgrał jeszcze Artur Sobiech, a do siatki głową skierował ją były zawodnik Kolejorza Sławomir Peszko. 10 minut później było 2:0 dla Lechii – tym razem Michał Nalepa uprzedził środkowego obrońcę rywali Đorđe Crnomarkovicia.
W Lechu najgroźniejsi byli Joao Amaral i Christian Gytkjær. Tuż przed przerwą po dośrodkowaniu Portugalczyka z lewej strony pozostawiony bez opieki Duńczyk ładnym strzałem głową pokonał Dušana Kuciaka.
W drugiej połowie kibice nie obejrzeli już bramek. Poznaniacy kończyli spotkanie w 10, bowiem w trzeciej minucie doliczonego czasu drugą żółtą kartką za faul na Rafale Wolskim został ukarany Crnomarković.
Bez względu na to czy gra się z Lechią u siebie, czy też na wyjeździe, nie można tak łatwo dopuścić do strzelenia gola przez rywali, tak jak my to uczyniliśmy. Zachowaliśmy się bowiem zbyt naiwnie przy dwóch dośrodkowaniach. Próbowaliśmy walczyć do końca, ale Lechia jest zespołem, który bardzo dobrze spisuje się w defensywie. Gospodarze byli dobrze ustawieni oraz zorganizowani, mieli też Kuciaka w bramce i nie daliśmy rady odrobić tej straty
— powiedział trener Lecha Dariusz Żuraw.
Świetna pierwsza połowa w naszym wykonaniu, w której mieliśmy mnóstwo dogodnych sytuacji i mogliśmy prowadzić jeszcze wyżej. Lech pokazał jednak w ostatniej minucie pierwszej odsłony, że jest groźną drużyną i jeśli spuści się poznaniaków na chwilę z oka, to potrafią się odgryźć
— wyjaśnił szkoleniowiec Lechii Piotr Stokowiec.
CZYTAJ TAKŻE: Raków wygrał, bo był bardziej zdeterminowany. Arce kończy się margines błędu
*PAP, MJACRO8
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/463905-pierwsze-zwyciestwo-lechii-u-siebie