Piłkarze Rakowa pokonali w meczu ekstraklasy rozgrywanym na stadionie w Bełchatowie Arkę 2:0. Beniaminek odniósł trzecie ligowe zwycięstwo, w tym drugie w roli gospodarza. Arka w czwartym wyjeździe w tym sezonie przegrała.
Gospodarze wykazywali więcej ochoty do gry, często starali się przejąć piłkę stosując pressing już blisko pola karnego gdynian, ale na efekty musieli poczekać do 31. minuty. Wówczas po wrzucie z autu i dośrodkowaniu Czecha Petra Schwartza głową piłkę pod poprzeczką bramki bronionej przez Pāvelsa Šteinborsa umieścił Jarosław Jach. 25-letni obrońca półtora roku temu odszedł do Crystal Palace, ale nie zawojował nie tylko ligi angielskiej, ale i później tureckiej i via mołdawski Sheriff Tyraspol wrócił do Polski, a debiut w barwach beniaminka ekstraklasy okrasił ładnym golem.
Piłkarze Arki drugą połowę zaczęli z większym animuszem, ale pierwsi groźną okazją stworzyli częstochowianie. W 80. minucie nastąpiło rozstrzygnięcie. Po podaniu rezerwowego Michała Skórasia w sytuacji sam na sam podcinką bramkarza Arki pokonał Kostarykanin Felicio Brown Forbes.
Za wszelką cenę chcieliśmy wygrać, bo naszym rywalem był zespół z tego samego rejonu tabeli. Może dlatego nie było to piękne widowisko, zwłaszcza w drugiej połowie mecz był raczej siermiężny. Zwyciężył pragmatyzm. Jestem jednak zadowolony, bo to też trzeba było umieć zrobić
— stwierdził szkoleniowiec Rakowa Marek Papszun.
Zagraliśmy bardzo słabo. Raków wygrał determinacją, olbrzymim zaangażowaniem. U nas tego nie było widać. Kończy nam się margines błędu, a sytuacja robi się niepokojąca. Niestety ugrzęźliśmy na dole tabeli. Fakt, że zespół wciąż jest budowany, do tego w biegu, nie może stanowić alibi
— powiedział trener Arki Jacek Zieliński.
CZYTAJ TAKŻE: Kartek dużo, bramek brak. Remis w Białymstoku. Legia grała przez godzinę w osłabieniu, mimo tego była lepsza
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/463901-rakow-wygral-bo-byl-bardziej-zdeterminowany