W pierwszym finałowym meczu ekstraligi żużlowej Sparta przegrała na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu z Unią 43:47. Klasą błysnął Janusz Kołodziej, który wygrał wszystkie pięć wyścigów, w których startował. - Nikt jednak jeszcze nie przymierza mistrzowskiej korony - przyznał bohater meczu.
Profesor Kołodziej wygrał wszystkie cztery wyścigi przed biegami nominowanymi. W ostatniej potyczce, która decydowała o losach rywalizacji, przy remisie, znów pojechał koncertowo i wygrał.
Od początku byłem dobrze spasowany z torem i stąd ten mój komplet punktów. Nikt jednak jeszcze nie przymierza mistrzowskiej korony. Czeka nas jeszcze rewanż i wiemy, że Sparta się nie podda. Teraz czas na odpoczynek, a później będziemy się przygotowywać do rewanżu. Nie możemy myśleć, że już mamy mistrzostwo, bo to może nas zgubić
— przyznał bohater wieczoru.
Menedżer Unii Piotr Baron był zadowolony z występu swoich zawodników. Zwycięstwo we Wrocławiu było mniej okazałe, niż w rundzie zasadniczej, ale w perspektywie rewanżu w Lesznie niezwykle cenne.
Cztery punkty to dużo, ale też mało. Chcieliśmy bardzo wygrać we Wrocławiu i to się nam udało. Mamy cenną zaliczkę przed rewanżem, ale zdajemy sobie sprawę, że nie wszystko jeszcze jest rozstrzygnięte. Mieliśmy pewne problemy, bo prosta startowa była mokra, a przeciwległa sucha, a nie da się dopasować motocykla na dwie różna nawierzchnie. Ale jakoś sobie z tym poradziliśmy. Kiedy Sparta doprowadziła do remisu przed ostatnim biegiem nic nie myślałem, bo gdybym myślał, to bym chyba nie zajmował się żużlem. Czekaliśmy, co przyniesie ostatni bieg, a on dał nam wygraną
— skwitował Baron.
Menedżer Sparty przestrzegał przed wieszaniem psów na Taiu Woffindenie, który w półfinale z Włókniarzem jeździł rewelacyjnie.
Nie obwiniamy Taia Woffindena i nie mamy do niego pretensji, że zdobył tylko pięć punktów. Taki jest żużel, że czasami ci nie idzie i nic nie możesz poradzić. To, co dzisiaj stracił, odrobi w rewanżu i to z nawiązką. Tych kilku punktów zabrakło. Unia to bardzo silny zespół. Ale nie załamujemy się. Przed nami jeszcze 15 biegów finału i wszystko może się zdarzyć. Unia lubi nasz tor, co było widać, ale my ich też. Walka jeszcze trwa
— żywi nadzieję Śledź przed rewanżem 22 września w Lesznie.
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/463767-kolodziej-nikt-jeszcze-nie-przymierza-korony