W hitowym meczu ósmej kolejki ekstraklasy zabrakło bramek. Jagiellonia zremisowała w Białymstoku z Legią, grając przez godzinę z przewagą jednego zawodnika. Piłkarze z Białegostoku nie oddali celnego strzału. Spotkanie nie porwało kibiców.
Na hitowy mecz kolejki wicelidera ekstraklasy z wicemistrzem Polski wszyscy ostrzyli sobie zęby. Okazało się, że piłkarze też ostrzyli sobie, ale korki. Dobrej gry i sytuacji podbramkowych bylo jak na lekarstwo, za to kartek, i to w obu kolorach, nadmiar. Od pierwszej minuty Szymon Marciniak rozdawał ich nadmiar, a od 35. minuty o nich zapomniał. O ile druga kartka, we wspomnianej 35. minucie była dla Luisa Rochy była słuszna, o tyle wcześniejsza dla niego, nie.
Mimo osłabienia, to Legia miała groźniejsze sytuacje i była bliższa strzelenia gola. Zespól z Warszawy uważnie grał w defensywie, co było oczywiste, miejąc jednego zawodnika mniej i próbował kontratakować. Jagiellonia była zmuszona do ataku pozycyjnego, z którego niewiele wynikało. Gdy piłkarze z Białegostoku znaleźli się pod bramką Radosława Majeckiego, albo pudłowali, albo nie miał kto wykńczyć akcji.
Na boisku nie było widać, że legioniści grają w osłabieniu. Dominowali, co chwilę stwarzali groźne sytuacje. Piłkarze jagi mieli tylko zrywy. Nieudane. Oba zespoły do ostatniej minuty próbowały wyrwać zwyciestwo, ale zakończyło się bez bramek. kartek jednak nie zabrakło. W 90. minucie po faulu taktycznym na Cafu doszło do szarpaniny między piłkarzami obu drużyn. Były „byki”, ciągnięcia się za koszulki, przepychanki.
CZYTAJ TAKŻE: Nowy trener Zagłębia oglądał efektowne zwycięstwo Miedziowych z trybun. Niebawem ma podpisać umowę w Lubinie
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/463751-kartek-duzo-bramek-brak-remis-w-bialymstoku