Polki wróciły do kraju po udanych siatkarskich mistrzostwach Europy. Na Okęciu nie witał ich tłum kibiców. Byli jedynie dziennikarze i najbliżsi.
Uczucia są mieszane. Z jednej strony satysfakcja z wyniku, bo przed turniejem taki rezultat wzięlibyśmy w ciemno. Z drugiej niedosyt, bo medal był blisko, a nie udało się go zdobyć. Kadra wciąż powinna się wzmacniać. Potrzebujemy spotkań, w których stoimy pod ścianą, gramy o być albo nie być. W Lidze Narodów zebraliśmy doświadczenie, rywalizując ze światową czołówką, ale faza pucharowa mistrzostw Europy to zupełnie coś innego
— przyznał selekcjoner Jacek Nawrocki.
W niedzielnym meczu o brązowy medal Polki przegrały z Włoszkami 0:3. Dzień wcześniej, w półfinale mistrzostw Europy, uległy Turczynkom 1:3.
Byłyśmy na boisku nieswoje, a Włoszki chciały wygrać, nastawiły się pozytywnie do walki. Hala też zawiodła, bo przez problemy z oświetleniem nieplanowana przerwa trwała aż dwadzieścia minut. W Łodzi, przed własną publicznością, grało się nam inaczej. W Turcji było trudno, nie lubię tam grać. U nas jest inna kultura kibicowania, większy szacunek. W Ankarze na przywitanie usłyszałyśmy gwizdy
— podsumowała Magdalena Stysiak.
CZYTAJ TAKŻE: Haniebny tytuł Onetu. Obrażono polskie siatkarki. Co za świństwo!
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/463035-stysiak-nie-lubie-grac-w-turcji-u-nas-jest-inna-kultura