- Zagramy z silniejszą, lepszą Austrią niż pół roku temu w Wiedniu - przyznał trener polskich piłkarzy Jerzy Brzęczek przed dzisiejszym (godz. 20.45) meczem eliminacji mistrzostw Europy w Warszawie.
Brzęczek poinformował, że w wieczornym treningu na Stadionie Narodowym wziął udział Kamil Glik i jeśli nie wydarzy się nic złego, to będzie do dyspozycji na spotkanie z Austrią. Obrońca AS Monaco z powodu kontuzji nie zagrał w piątek w przegranej 0:2 wyjazdowej potyczce ze Słowenią.
Występ Glika może być jedną ze zmian w podstawowym składzie, choć selekcjoner Biało-czerwonych nie chciał rozmawiać o personaliach. Na pewno jednak w bramce pojawi się Łukasz Fabiański.
Zmiany bramkarza nie będzie. Co do reszty składu, to podamy go w dniu meczu. Nie będziemy ułatwiać zadania przeciwnikowi
— uciął spekulacje Brzęczek.
Tradycyjnie po słabszym występie drużyny narodowej odżywa dyskusja o pozycji lewego obrońcy. Od początku eliminacji występował na niej Bartosz Bereszyński, ale po spotkaniu w Lublanie pojawiły się zastrzeżenia, że Słoweńcy wykorzystali jego słabszą grę lewą nogą.
Chciałbym przypomnieć, że w tym ustawieniu obrony, choć z Kamilem Glikiem w środku, którego ostatnio zabrakło, wcześniej zdobyliśmy 12 punktów i nie straciliśmy bramki. Z kolei Macieja Rybusa, który mógłby zagrać na lewej obronie, z powodów zdrowotnych wcześniej często brakowało w kadrze i nie mogliśmy go sprawdzić w warunkach meczowych. Musimy rozpatrzeć, co jest dla nas najważniejsze, najlepsze, wziąć pod uwagę z kim gramy i na tej podstawie podejmiemy ostateczną decyzję
— tłumaczył szkoleniowiec.
Brzęczek zapewniał, że pierwsza eliminacyjna porażka nie wpłynęła negatywnie na jego drużynę. Sprawiał wrażenie, że traktuje ją bardziej jako wypadek przy pracy niż sygnał alarmowy.
Musimy zachować rozsądek, chłodną głowę. Przegraliśmy mecz, wiemy, co robiliśmy źle, co dobrze, pokazaliśmy zawodnikom materiał wideo, wszystko przeanalizowaliśmy. Mamy jednak 12 punktów i nadal jesteśmy liderem grupy, zatem nie wszystko, co robimy, jest złe. Szkoda bardzo, że sędzia nie uznał nam prawidłowo - moim zdaniem - strzelonego gola przez Kamila Grosickiego. Nie wiem, co by się wydarzyło w końcówce. Ale jak patrzę na zachowanie zawodników, to nadal mam do nich pełne zaufanie. Z szacunkiem podchodzimy do Austrii, ale liczymy, że przy wsparciu kibiców wygramy
— powiedział.
Przyznał, że on także nie jest do końca zadowolony ze stylu, jaki prezentują jego zawodnicy.
Jesteśmy na pewnym etapie, mamy do pokonania drogę. Chciałbym, żeby zespół grał ładnie, efektownie, ale jest jeszcze rywal, który nie zawsze na to pozwala. Zresztą teraz najważniejszy jest awans
— podkreślił.
Dlatego zwycięstwo w poniedziałek uznał w obecnej sytuacji za priorytet.
Austria wystartowała w eliminacjach z dwoma porażkami, ale przy możliwościach tej drużyny wiedzieliśmy, że wcześniej czy później się podniesie. Zagramy teraz z Austrią silniejszą, lepszą niż tą, którą pół roku temu pokonaliśmy w Wiedniu 1:0, ale nie mamy obaw, nie czujemy strachu
— zaznaczył trener Biało-czerwonych.
Opisał przeciwników jako dobrze zbilansowaną drużynę.
Bodajże 18 kadrowiczów gra w Bundeslidze, 12 czy 13 występuje w Lidze Mistrzów. To wyrównany zespół
— zauważył.
Jak dodał, rywale przyjeżdżają do Warszawy po trzech zwycięstwach, ale jedna porażka nie zachwiała poczucia własnej wartości jego zespołu i wiary w siebie. Jego zdaniem dziś można oczekiwać wyrównanego spotkania.
Będzie dużo walki, ale decydujące mogą się okazać mądrość i wyrachowanie
— wspomniał Brzęczek.
Obecny na konferencji pomocnik Grzegorz Krychowiak poszedł nawet krok dalej i powiedział, że Polaków czeka z Austriakami prawdziwa bitwa.
Trzeba będzie pokazać charakter, zagrać z maksymalnym zaangażowaniem. Rywale mają świadomość, że w przypadku wygranej mogą do nas doskoczyć, ale w nas jest sporo sportowej złości po wpadce w Słowenii. Postaramy się zrehabilitować za ostatnią porażkę
— powiedział piłkarz Lokomotiwu Moskwa.
Po pięciu seriach meczów w grupie G eliminacji prowadzi Polska z dorobkiem 12 pkt, druga jest Austria z dziewięcioma, a po osiem zgromadziły Słowenia i Izrael.
Spotkanie w Warszawie odbędzie się przy zamkniętym dachu.
CZYTAJ TAKŻE: Selekcjoner polskiej reprezentacji Jerzy Brzęczek: „Porażka jest potrzebna, by ostudzić emocje”
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/462996-brzeczek-zagramy-z-lepsza-austria-niz-pol-roku-temu