Kystian Bielik zadebiutował w dorosłej reprezentacji Polski w przegranym meczu eliminacji mistrzostw Europy ze Słowenią w Lublanie 0:2. - Wierzyłem, że dostanę szansę - przyznał zawodnik Derby County.
Bielik wszedł na boisko w 70. minucie zastępując Mateusza klicha. Do niego można mieć najmniejsze pretensje za porażkę. Niewiele brakowało, by na boisko nie wszedł.
W pewnym momencie zwątpiłem, bo trener powiedział, że jeszcze poczekamy i usiadłem na ławce. Ale wierzyłem, że dostanę szansę. Nie powiedziałbym, że zostałem rzucony na głęboką wodę. Obserwowałem mecz i szkoda, że dostaliśmy bramkę na 0:2, bo inaczej by się grało. Ale kilka minut zagrałem fajnie. Przyjechałem tutaj z wiarą, że dostanę szansę i myślę, że poszło mi dobrze
— przyznał debiutant.
Tuz po wejściu na boisko Bielik popędził z piłką przed pole karne Słoweńców i oddał zaskakujący strzał.
W pewnym momencie udało mi się minąć rywala i uderzyć. Rozmawiałem później z Robertem Lewandowskim, który powiedział, że może gdybym próbował strzelić w kierunku dalszego słupka, to strzał byłby lepszy. Odpowiedziałem, że chciałem zaskoczyć bramkarza i myślę, że gdybym trafił w bramkę, to Oblak miałby mniej szans. Czasami decyzje trzeba podejmować nawet wtedy, gdy nie jesteśmy pewni. Trzeba dać bramkarzowi się pomylić
— wyjasnił „Orzełek”.
Dobrą geę byłego piłkarza Lecha i Legii docenił szkoleniowiec polskij kadry Jerzy Brzęczek.
Krystian wszedł w trudnym momencie, ale ma duże możliwości, jest dobrym zawodnikiem i będzie przydatny w drużynie. Jego debiut, w takich okolicznościach, należy uznać za udany
— skomentował Brzęczek.
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/462765-obiecujacy-debiut-bielika-jego-jedynego-mozna-pochwalic