- Jedna bramka zadecydowała o losach awansu. Nie udało się wybronić jednej sytuacji w doliczonym czasie gr Nie mieliśmy wielu szans, ale największym problemem w naszym zespole był brak skuteczności - powiedział po meczu w Glasgow z Rangers (0:1) trener Legii Aleksandar Vuković.
Legia straciła bramkę w pierwszej minucie doliczonego czasu. I ten gol zdecydował, o braku awansu. Wcześniej przez 13 godzin i 13 minut bramkarz warszawskiego zespołu Radosław Majecki zachowywał czyste konto.
Drużyna była bardzo odważna i bardzo dobrze podeszła do meczu pod względem mentalnym. Gra się tak, jak pozwala rywal, a ten nie pozwolił nam na wiele w kontekście konstruowania akcji w ofensywnej. Za łatwo byłoby powiedzieć, że zabrakło nam odwagi. Mam podziw i szacunek dla drużyny, bo dała z siebie wszystko. Jedna czy druga decyzja mogła być trafna. Porażka tym razem była godna, nie tak jak w poprzednich dwóch sezonach. Trzeba ją przyjąć na klatę
— stwierdził szkoleniowiec Legii.
„Vuko” został zapytany przez szkockich dziennikarzy o kibiców Legii, którzy zaprezentowali wielkie racowisko.
Nie zobaczyłem niczego, czego nie widziałbym lub nie słyszał w każdym tygodniu. Nie mam komentarza do tego. Tak wygląda to na każdym stadionie w Polsce. Nie jestem co do tego krytyczny
— zakończył „Aco”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Morelos przekreślił marzenia Legii. Porażka w Glasgow. Zespół z Warszawy nie awansował do Ligi Europy
legia.net, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/461599-vukovic-po-meczu-w-glasgow-porazke-trzeba-przyjac-na-klate