Polskie siatkarki doznały pierwszej porażki na mistrzostwach Europy. W Łodzi uległy Belgijkom 2:3. Zawodniczki Jacka Nawrockiego w środowy wieczór rozebrały niezwykle dramatyczny mecz z Belgijkami. W tie-breaku miały dwa meczbole, ale ostatecznie przegrały decydującego seta 15:17.
Belgijki maksymalnie ryzykowały, co im się opłaciło. Ta porażka boli tym bardziej, że do tej pory, w Lidze Narodów i turniejach towarzyskich, z nimi wygrywałyśmy. Nie jest to zespół zdecydowanie lepszy od nas. Powinnyśmy ten mecz wygrać 3:1, a już tie-break na pewno powinien być nasz. Ale żadna tragedia jeszcze się nie wydarzyła, bo jesteśmy nadal w grze. Największą sztuką będzie się teraz podnieść i zagrać dobrze. Tego nam brakuje, bo cały czas w tym turnieju męczymy się i nie zagrałyśmy tak, jak byśmy chciały
— przyznała przyjmująca reprezentacji Polski Martyna Grajber.
Trener polskich siatkarek Jacek Nawrocki wściekał się podczas meczu z Belgijkami. Używał też wielu niecenzuralnych słów. Po porażce był bardzo zdenerwowany.
Gubiliśmy w tym meczu punkty, nie wykorzystując swoich możliwości i tego, co mamy najlepsze. Spodziewaliśmy się dobrych zagrywek rywalek, ale kilka serii miały niewytłumaczalnych. Mimo tego pecha, piłek przechodzących po siatce, można było to wygrać. My w tym meczu zdobywaliśmy przewagę tylko wtedy, kiedy dobrze zagrywaliśmy. Może jednak presja nie pozwala dziewczynom puścić ręki. Ten mecz potwierdził kilka rzeczy, które przytrafiły nam się w niektórych ważnych spotkaniach w ostatnich latach. Jeśli zrozumiemy, jaki jest sport, że dziś świat się nie kończy, że jutro i w następnych dniach są kolejne mecze, to będziemy mogli się podnieść. Jeśli będziemy się dołować tą porażką, to trudno będzie o dobre nastawienie. Malwina Smarzek-Godek miała przed meczem swoje kłopoty, ale zagrała bardzo dobrze
— przyznał szkoleniowiec polskiej reprezentacji.
W belgijskiej reprezentacji grają cztery… Polki: Karolina Goliat, Kaja Grobelna, Dominika Strumiło i Dominika Sobolska. Na parkiecie w Łodzi wystąpiły dwie.
To był dziwny mecz, bo żadna z drużyn nie kontrolowała całego spotkania i wszystko co chwilę się zmieniało. Kluczowa była nasza zagrywka, bo utrudniała grę Polkom, a nam ją ułatwiała. Naszym celem jest dostatnie się co najmniej do ósemki. Turniej jest długi i wszystko jest w nim możliwe, bo zdarzają się takie mecze, jak ten, kiedy nie myślisz, że można go wygrać. Do Łodzi wróciłam z bardzo pozytywnymi uczuciami, bo poznałam tu wiele osób. Mam same dobre wspomnienia z tym miastem i kiedy dowiedziałam się, że mistrzostwa odbędą się też w Łodzi, byłam przeszczęśliwa. To, że miałam dziś szansę zagrać na tej hali, z taką ilością kibiców, zaśpiewać hymn Polski, było czymś niesamowitym
— mówi urodzona w Radomiu atakująca reprezentacji Belgii, która w latach 2016–2018 występowała w Budowlanych Łódź.
CZYTAJ TAKŻE: Polki przegrały z Belgią na własne życzenie. Nasze zawodniczki poniosły pierwszą porażkę w mistrzostwach Europy
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/461440-martyna-grajber-podczas-mistrzostw-caly-czas-sie-meczymy