Miły prezent na 40. urodziny sprawili swojemu szkoleniowcowi Aleksandarovi Vukoviciowi piłkarze Legii. W Łodzi, grając w rezerwowym skąłdzie, pokonali ŁKS 3:2.
Trener Legii Aleksandar Vuković mowił niedawno, że skład się wykrystalizował i nie ma problemów z tym, by piłkarze z niego grali co trzy dni. Wbrew swoim słowom na boisku w Łodzi pojawiło się… dwóch piłkarzy z podastawowego składu: Radosław Majecki i Paweł Stolarski. Dzisiejszy jubilat postanowił oszczęzić tych, którzy mają w środę zagrać z Glasgow decyzujący mecz o Ligę Europy.
Szansę gry dostał na przykład Michał Karbownik, który jest pierwszym piłkarzem w historii występów pierwszego zespołu Legii, urodzonym w 2001 roku.
Beniaminek szybko utarł nos legionistom. w czwartej minucie Patryk Bryła dośrodkował piłkę prosto na głowę Łukasza Sekulskiego i łodzianie prowadzili 1:0.
Choć Legia grała w rezerwowym składzie, w pierwszej poowie oddała więcej celnych strzałów od ŁKS (5-3).
Legioniści rozpoczęłi druga połowę od bramki. Dominik Nagy strzelił z gorszej nogi, czyli z prawej i pokonał Michała Kołbę.
Łodzianie odpowiedzieli szybko. Salvador Agra bezmyślnie w polu karnych wjechał od tyłu nogami w Daniego Ramíreza i sędzia podyktował rzut karny. Jedenstkę pewnie wykonał Łukasz Sekulski.
Vuković się zdenerwował i wprowadził na boisko niezwykle kreatywnego Waleriana Gwilię. To pobudziło zespół z Warszawy do lepszej gry i odrabiania strat. Legioniści wyrównali po akcji Nagy’a. Węgierski skrzydłowy strzelił wprost w bramkarza ŁKS, a później dośrodkował. Jarosław Niezgoda, mimo asysty dwóch łodzian, wyskoczył najwyżej i wbił głową piłkę do bramki.
Niezgoda miał opuścić boisko, bo trener Vukovic tłumaczył już jak ma zagrać w końcówce meczu Sandro Kulenović. Chorwat nie zmienił jednak strzelca gola. I to był dobry ruch „Vuko”, bo po akcji dwóch wprowadzonych: Luquinhasa i Gwilii, znów bramkę zdobył Niezgoda.
CZYTAJ TAKŻE: Angulo bez formy, ale i tak zdobył bramkę. Wcześniej króla strzlców wyręczyli Zapolnik i Jiménez
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/460861-niezgoda-mial-zostac-zmieniony-ale-strzelil-dwa-gole