W historycznym meczu o Superpuchar Europy w Stambule triumfator Ligi Mistrzów - Liverpool FC pokonał zwycięzcę Ligi Europy Chelsea Londyn 2:2 (1:1, 1:0) k. 5-4. Historycznym, bo pierwszy razarbitrem meczu o jakikolwiek europejski puchar męskich drużyn była kobieta.
To był wielki mecz triumfatorów Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Liverpool FC który świetnie rozpoczął sezon ogrywając Norwich zmierzył się z Chelsea, która na inaugurację Premier League wysoko przegrała z Manchesterem United.
W ostatnim spotkaniu zespół z Liverpoolu wygrał 2:0 po golach Sadio Mane i Mohameda Salaha i był faworytem konfrontacji z londyńczykami.
Od początku meczu co chwile kotłowało się pod obiema bramkami. A to Kepa ratował swój zespół, a to Adrián sparował piłkę na poprzeczkę.
W 36. minucie Christian Pulisic dokładnie podał do Oliviera Giroud. Tym razem Francuz nie musiał się ścigać z obrońcami, spokojnie przyjął piłkę i pewnie wykorzystał tę okazję.
Chelsea rozpoczęła ostrożnie, ale z minuty na minutę zaczęła się rozkręcać. Świetnie grał N’Golo Kanté oraz Pulisic. The Blues zasłużenie prowadzili z Liverpool FC po bardzo dobrej pierwszej połowie widowiska.
Po przerwie spotkanie nie straciło na atrakcyjnosci. Liverpool FC błyskawicznie wyrównał. Fabinho świetnie podał do Roberto Firmino, ten zgrał do Sadio Mané. Senegalczykowi nie pozostało nic innego, jak wtoczyć piłkę do bramki rywala.
Po szturmie Liverpool FC w pierwszych minutach drugiej połowy gra się wyrównała. Ale to była cisza przed burzą. W 75 minucie Kepa obronił strzał Salaha, następnie w niesamowitym stylu, cudem, Hiszpan poradził sobie z dobitką Virgila van Dijka z kilku metrów. Bramkarz intuicyjnie ręka podbił piłkę, ktora odbiła się od poprzeczki i słupka. Wielu widziało ją już w siatce.
Po 90. minutach był remis i do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka. W tej też było 1:1. Po pięciu minutach dodatkowego czasu gry Firmino wymienił podania z Mané i Senegalczyk posłał piłkę do siatki. Radość piłkarzy z Liverpool FC nie trwała długo. Po czterech minutach do prostopadłego podania Jorginho dobiegł Abraham i został sfaulowany przez Adriána. Bramkarz protestował, ale arbiter wskazała na punkt, z którego wykonuje się rzuty karne. Do wyrównania doprowadził Abraham.
Żadna z drużyn nie czekała na rzuty karne, tylko atakowała. Piłkarze mieli niespożyte siły. Oba zespoły miały szanse. Lepsze Chelsea, ale znow świetnie bronił Adrián.
Wisienką na torcie były rzuty karne. Pierwsi strzelali piłkarze Liverpool FC.
1:0 Firmino, 1:1 Jorginho, 2:1 Fabinho, 2:2 Barkley, 3:2 Origi, 3:3 Mount, 4:3 Alexander-Arnold, 4:4 Emerson, 5:4 Salah, 5:4 Abraham (obronił Adrian).
Nie dość, że piłkarze uraczyli widzów świetnym widowiskiem, to na dodatek byli grzeczni. Arbitrem spotkania była Francuzka Stephanie Frappart, więc panowie zachwywali się jak dżentelmeni. Nie mieli zresztą powodów do narzekań, bo sędziowała bardzo dobrze bezbłędnie wyłapując chociażby dwa gole ze spalonych dla jednej drugiej drużyny.
CZYTAJ TAKŻE: Mecz Liverpool FC - Chelsea sędziuje kobieta. Spotkanie o Superpuchar UEFA już jutro
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/459390-liverpool-fc-z-superpucharem-europy-wygrali-po-karnych