- Oczekiwania względem nas czy presja nie znikną ani nie zmaleją. Nie było za to marginesu błędu, graliśmy… pod wiatr. Nie jest łatwo przejść przez ten etap, co wiedzą drużyny w Polsce, ale na razie, skutecznie sobie radzimy - powiedział po awansie do czwartej rundy eliminacji Ligi Europy trener Legii Aleksandar Vuković.
CZYTAj WIĘCEJ: Awans Legii! Dwa gole pod Akropolem. Wicemistrzowie Polski pokonali Atromitos i są w czwartej rundzie eliminacji Ligi Europy
Po meczu w Warszawie, w którym padł bezbramkowy remis, dziś w Atenach Legia pewnie wygrała z Atromitosem 2:0.
Jestem bardzo zadowolony, bo wygraliśmy w Grecji w trudnych warunkach i awansowaliśmy do kolejnej rundy. To nie było łatwe zadanie. Mam nieco inne spojrzenie, które tyczy się też dwóch poprzednich sezonów, bo lubimy pamiętać o tym, co było sto lat temu, a nie w poprzednim czy dwa sezony temu. Dostaliśmy się do czwartej rundy z kontrolą i pewnością, co sprawia, że jestem zadowolony
— powiedział „Aco” po wygranej 2:0 na obiekcie Atromitosu.
Legia pierwszy raz nie zagrała dwóch spotkań w tygodniu, bo mecz ligowy z Wisłą Płock został przełożony na wrzesień.
Nie trzeba być geniuszem ani profesorem, by rozumieć, że dla organizmu sportowca dodatkowa doba na przygotowanie się do dużego wysiłku jest znacząca. Doskonale wiem, że sporo nam to dało. Mam nadzieję, że w rytmie czwartek-niedziela-czwartek czeka nas jak najwięcej spotkań i wiem, że z każdym tygodniem zawodnicy będą do tego coraz mocniej gotowi, by temu podołać. Dużo nam dało, że nie zagraliśmy z Wisłą Płock, ale wierzę, że przełoży się to też na polską piłkę
— podkreślił szkoleniowiec jedynej polskiej druzyny w rozgrywkach o europejskie puchary.
Najwięcej pochwał zebrał Cafu, który zagrał po przerwie spowodowanej kontuzją. Do wystawienia Portugalczyka zmusiła trenera Legii kontuzja Domagoja Antolicia.
Cafu należą się wyrazy uznania, bo nie jest łatwo tak dobrze zaprezentować się się w pierwszym meczu z dobrej strony. Mogliśmy sprawdzić jego formę w meczu rezerw, a dziś Portugalczyk udowodnił, że jest w odpowiedniej dyspozycji
— wyjaśnił „Vuko”.
Jak zwykle ostatnio kibice mają najwięcej pretensji do postawy Sandro Kulenovicia. Chorwacki snajper gra słabo, nie strzela goli, nawet z rzutów karnych. Widzieliby za to na szpicy Carlitosa. po strzeleniu dwóch goli drużynie z Gibraltaru Hiszpan zachował się nieelegancko, a teraz ponosi konsekwencje swego czynu i mecz zaczyna na ławce rezerwowych.
Jestem zadowolony z gry Kulenovicia, bo robił to, co potrzebowaliśmy w fazie budowy ataku, wiele pracował dla drużyny i był bliski zdobycia bramki. Raz czy dwa mógł asystować. Stać go na jeszcze więcej, jak cały zespół
— zakończył trener, który ma inne zdanie od obserwatorów meczu.
legia.net, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/459380-vukovic-dostalismy-sie-do-4-rundy-z-kontrola-i-pewnoscia