- Wygraliśmy 3:0, czyli zgodnie z planem, ale nie daliśmy z siebie 100 procent – przyznał po zwycięstwie w Gdańsku nad Tunezją w pierwszym meczu interkontynentalnego turnieju kwalifikacyjnego siatkarzy do igrzysk Tokio 2020 atakujący Maciej Muzaj.
CZYTAJ TAKŻE: Dobry początek Polaków. Gładko pokonali Tunezję. Potrzebowali na to godzinę
Scenariusz wszystkich setów wyglądał podobnie, bo do pewnego momentu szliśmy równo i dopiero od połowy odskakiwaliśmy. Było to jednak efektem naszej konsekwencji i właściwego przygotowania
—stwierdził.
25-letni atakujący zapewnił, że Biało-czerwoni nie mieli problemów z koncentracją przed meczem z teoretycznie najsłabszą w grupie D Tunezją.
Mobilizacja była pełna, bo wiemy po co tu jesteśmy. Długo i solidnie przygotowywaliśmy się do najważniejszego latem turnieju i byłoby skrajną głupotą, gdybyśmy potknęli się na słabszym rywalu przez jego lekceważenie
— powiedział.
Do Tokio pojedzie tylko zwycięzca tego turnieju. W sobotę Polacy zmierzą się w Ergo Arenie z Francją, a w niedzielę zagrają ze Słowenią. Obie konfrontacje rozpoczną się o 15 i przed spotkaniem z Trójkolorowymi, którzy uznawani są za najtrudniejszego przeciwnika, gospodarze nie powinni odczuwać zmęczenia. W meczu z Tunezją trener Vital Heynen nie szafował siłami swoich podopiecznych i skorzystał ze wszystkich 14 zawodników.
Chyba nikt nie wie, co dokładnie dzieje się w głowie naszego szkoleniowca, ale zamysł był taki, aby każdy poczuł trochę parkietu i przetarł się przed dwoma kolejnymi, nie oszukujmy się, zdecydowanie trudniejszymi spotkaniami. W konfrontacji z Tunezją nie oszczędzaliśmy się, ale nie daliśmy również z siebie 100 procent
— podkreślił.
CZYTAJ TAKŻE: Łomacz po zwycięstwie nad Tunezją: „Dobrze wykonaliśmy swoją robotę”
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/458675-nikt-nie-wie-co-siedzi-w-glowie-heynena