Nie wiem z jakiej perspektywy mecz z Atromitosem mógłby być najważniejszym w mojej trenerskiej karierze. Poprzednie w teorii też można tak nazywać. Teraz zmierzymy się z przeciwnikiem, który jest przynajmniej na poziomie lub lepszy niż Spartak Trnawa, F91 Dudelange czy Sheriff. Wtedy nie udawało nam się awansować, ale chcę, by teraz było inaczej - stwierdził przed jutrzejszym (godz. 21) meczem z Grekami trener Legii Aleksandar Vuković.
Pierwszy raz jesteśmy po lepszej stronie w kwestii rytmu meczowego. To nasz pozytyw, choć Atromitosowi nie przeszkodziło to w pokonaniu DAC Dunajska Streda. Szanujemy Greków, ale nie możemy się ich obawiać. Najważniejsze jest dla mnie przechodzenie kolejnych rund. To klucz do realizacji celów
— dodał „Aco”
Szkoleniowiec Legii wie jak grają rywale i na co ma uczulić swoich piłkarzy.
Marek Saganowski ma za sobą grę w Atromitosie, ale rok w rok wiele się tam zmienia. To tyczy się także poprzedniego sezonu. Mamy ułatwione zadanie w kwestii zdobywania informacji, nie trzeba w obecnych czasach być niczym James Bond. Mamy wystarczające dane. To groźny rywal nastawiony na grę z kontrataku, co jest pewnym niebezpieczeństwem szczególnie, gdy przyjmuje się takich gości. Grecy na tym bazują, więc spotkanie w Warszawie może dać im większe możliwości stosowania ulubionego sposobu ataku. Wiedząc o tym, musimy temu zapobiec, ale jesteśmy gotowi też na kilka innych kwestii
— zapewnił trener.
Najważniejsze przed meczem z Atromitosem dla szkoleniowca jedynej polskiej drużyny walczącej o awans do fazy grupowej rozgrywek o europejskie puchary jest to, że wszystkich piłkarzy ma zdrowych.
Sanogo, Remy, Praszelik i Kostorz wracają do zdrowia po kontuzjach. Mamy do wyboru 23 zawodników, kilku nie znajdzie się w meczowej 18. Mam komfort wyboru. Także, jeśli chodzi o wybór graczy strzelających rzuty karne. Ostatnio spudłował Sandro Kulenović, nie jest pierwszy w hierarchii, bo mamy dwóch zawodników wyznaczonych do jedenastek. Wyjdziemy na boisko najmocniejszym możliwym składem, w którym znajdą się w dużej mierze gracze mający za sobą rywalizację ze Śląskiem. Po miesiącu można grać bez większych zmian, bo zawodnicy są już zaadaptowani
— opowiadał Vuković przed czwartkowym meczem z Grekami.
W ostatnim tygodniu sporo mówiło się o transferze Sandro Kulenovicia do Barnsley FC. Anglicy nie chcą dać więcej niż 3 mln. euro, więc temat, przynajmniej na razie, upadł.
Na razie zdążyłem przywitać się z Sandro i niczego innego póki co nie przewiduję. W środę będzie z nami trenował, znajdzie się też w kadrze na mecz i pojedzie do hotelu na zgrupowanie przed meczem. Czy to już czas na debiut Ivana Obradovicia. Nie
— zakończył Vuković.
CZYTAJ TAKŻE: Wiślacy i górnicy mieli mnóstwo szans. Biała Gwiazda jedną wykorzystała. Bramkę zdobył debiutujący w ekstraklasie Chuca
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/458304-vukovic-nie-mozemy-sie-obawiac-grekow