- Kwalifikacje powinny być trudne, aby faktycznie wyłoniły elitę, która wystąpi na igrzyskach – przyznał siatkarz Maciej Muzaj przed turniejem interkontynentalnym. W hali na granicy Sopotu i Gdańska o jedno premiowane awansem miejsce Polska zagra z: Tunezją, Francją i Słowenią.
Na inaugurację turnieju Biało-czerwoni zmierzą się w piątek o godz. 17 z Tunezją, w sobotę o godz. 15 zagrają z Francją, a w niedzielę, na zakończenie zmagań w Ergo Arenie, o godz. 15 ze Słowenią. Do Tokio pojedzie tylko triumfator tej imprezy.
Czyli tak jak w każdych zawodach, zwycięzca jest tylko jeden. Warunki tych eliminacji są dość brutalne, ale taki jest sport. Poza tym są to igrzyska, czyli wyjątkowa impreza rozgrywana raz na cztery lata. Jadą na nią najlepsi z najlepszych, dlatego wyższe są kryteria, a w innych dyscyplinach podnoszone są również minima. Uważam, że te kwalifikacje powinny być trudne, aby faktycznie wyłoniły elitę, która rywalizować będzie w Tokio
— stwierdził Muzaj.
Ostatnim sprawdzianem przed tym turniejem był dla Polaków XVII Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. W Krakowie siatkarze trenera Vitala Heynena, po zwycięstwie 3:1 nad Serbią, przegranej 1:3 z Brazylią oraz wygranej 3:0 z Finlandią, zajęli drugie miejsce.
W tych przygotowaniach był to dla nas bardzo ważny i przydatny turniej. Mogliśmy zmierzyć się z zespołami ze światowej czołówki i na tej rywalizacji na pewno sporo zyskaliśmy. Wynik nie był najważniejszy i nawet miałem takie przemyślenia po meczu z Brazylią, że ta przegrana dała nam znacznie więcej niż gdybyśmy gładko, 3:0 oraz do 15 w każdym secie, pokonali Canarinhos i uspokojeni udali się do hotelu. Takie zwycięstwo nic by nie wniosło, nie pokazałoby nam w jakim jesteśmy miejscu, nad czym musimy pracować i na co zwrócić szczególną uwagę
— skomentował siatkarz Gazpromu-Jugra Surgut.
25-letni atakujący nie jest odosobniony w opinii, że najtrudniejszym rywalem dla jego drużyny będą Francuzi.
To inny rywal niż Brazylia, bo te ekipy prezentują różne style, ale Trójkolorowi też pokazują, że są w dobrej formie i musimy na nich wyjątkowo uważać. Ostatni raz zmierzyliśmy się z Francją na początku czerwca w Chinach w Lidze Narodów. W Ningbo przegraliśmy 1:3, ale obie drużyny nie zagrały w optymalnym składzie i na tle tego spotkania trudno teraz cokolwiek wyrokować
— powiedział Muzaj.
Były zawodnik Trefla nie ukrywa zadowolenia, że decydujący o awansie na igrzyska turniej odbędzie się w Ergo Arenie.
Cieszę się, że znowu tu jestem. Wracają miłe wspomnienia, bo w Gdańsku i w tej hali czuję się jak w domu. Zresztą koledzy, którzy też tu grali, mają podobne odczucia. Będziemy rywalizować w przyjaznym mieście i w przyjaznej hali, w dodatku wypełnionej po brzegi naszymi kibicami
— podsumował Muzaj.
Od piątku do niedzieli podobne turnieje interkontynentalne jak w Gdańsku rozegrane zostaną także w pięciu innych miastach: Warnie (rywalizować będą Bułgaria, Brazylia, Egipt, Portoryko), Rotterdamie (Holandia, Belgia, Korea Południowa, Stany Zjednoczone), Bari (Włochy, Australia, Kamerun, Serbia), Petersburgu (Rosja, Iran, Kuba, Meksyk) oraz Ningbo (Chiny, Argentyna, Finlandia, Kanada). Awans do Tokio zapewnią sobie tylko triumfatorzy.
CZYTAJ TAKŻE: Fabian Drzyzga przed turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk: „Czujemy się pewni, czujemy się mocni”
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/458300-muzaj-kwalifikacje-do-igrzysk-powinny-byc-trudne