Polskie siatkarki postraszyły wczoraj Serbki w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. Mistrzynie świata jednak wygrały i to one oraz Amerykanki, Włoszki, Brazylijki, Rosjanki i Chinki zapewniły sobie wylot do Tokio.
Jestem dumny z dziewczyn, ale pozostał żal, że trochę zabrakło szczęścia do tego, byśmy cieszyli się z awansu. Z drugiej strony nawet gdyby udało się doprowadzić do tie-breaka, nie wiadomo, co by się wydarzyło. Siatkówka jest taką grą, kiedy przychodzą momenty, gdzie można załapać się na ten statek płynący do zwycięstwa. I my tego nie wykorzystaliśmy w dwóch setach. Gdy gra się z mistrzyniami świata, każdy błąd jest natychmiast wykorzystywany. Nieźle reagowaliśmy taktycznie, ale trudno zatrzymać Tijanę Bošković, która w ostatnim fragmencie seta atakuje sześć razy bez błędu. Szykowaliśmy się przede wszystkim pod kątem gry właśnie Bošković i Brankicy Mihajlović, tak aby zatrzymać jedną i drugą. Po części udało się nam zneutralizować ich siłę ataku
— stwierdził selekcjoner reprezentacji Jacek Nawrocki.
Polskie siatkarki zebrały sporo pochwał za spotkanie we wrocławskiej Orbicie. Fantastycznie zagrały w pierwszym secie. Później było różnie.
Pewnie za kilka dni, z perspektywy czasu powiemy, że zagrałyśmy dobrze. Ale w tej chwili jest smutek i rozczarowanie. Pokazałyśmy, że potrafimy grać na wysokim poziomie, ale Serbki pokazały też, że są w tej chwili chyba najlepszym zespołem i nie przez przypadek są mistrzyniami świata. Mogłyśmy dzisiaj z nimi wygrać. Szkoda, żal i smutek. Trzeba jednak się szybko podnieść, bo zaraz mistrzostwa Europy. Myślę, że możemy grać jeszcze lepiej i będziemy to chciały pokazać właśnie na mistrzostwach
— powiedziała kapitan reprezentacji Polski Agnieszka Kąkolewska.
Najbardziej szkoda czwartej partii, bo Polki prowadziły pięcioma punktami. W końcówce Serbki przegoniły nasze zawodniczki.
Nie miałyśmy nic do stracenia. Wiedziałyśmy, że musimy zagrać na swoje 100 procent, żeby stawić czoła takiej drużynie jak Serbia. Dlatego wiedziałyśmy, że będzie to niesamowicie trudny mecz. Myślę, że super zagrałyśmy, momentami Serbki się gotowały, ale w końcówkach zachowały zimną krew. Nam może zabrakło konsekwencji i chyba doświadczenia
— uznała druga rozgrywająca naszej kadry Marlena Kowalewska.
Polki będą miały jeszcze szansę wyjazdu na igrzyska. W styczniu odbędą się turnieje kontynentalne. W jednym z nich prawdopodobnie wystąpią nasze siatkarki.
To mój trzeci turniej i trzeci raz zajmujemy drugie miejsce. Widocznie nie jest mi dane zagrać na igrzyskach olimpijskich. To był mecz o spełnienie naszych marzeń i żal jest ogromny. Zwłaszcza, że uważam, że Serbki były dzisiaj do ogrania. Gdyby zagrały na swoim mistrzowskim poziomie, może ból byłby mniejszy. Ale dzisiaj nie były tak skuteczne i była duża szansa zwyciężyć. Zabrakło niewiele, ale jednak zabrakło. Mamy młody zespół, który będzie się rozwijał, ale to nie zmienia tego, że najbliższe dni będą ciężkie, bo przegrałyśmy nasze marzenia
— mówiła libero polskiej reprezentacji Paulina Maj-Erwardt.
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/457883-kapitan-polskiej-reprezentacji-jest-smutek-i-rozczarowanie