Arka nigdy nie wygrała w Szczecinie. I za 12 podejściem też nie. Pogoń zwyciężyła 2:0 i jest liderem ekstraklasy.
Poniedziałkowe mecze ekstraklasy przywyczaiły kibiców do nudy. Na ogół nie działo się w nich wiele ciekawego. Tym razem miało byc inaczej. Pogoń po zwycięstwie w Warszawie 2:1 nad Legią, walczyła o pozycję lidera. Arka po klęsce z Jagiellonią 0:3 chciała opuścić ostatnie miejsce w tabeli. Ale znów fani się zawiedli. Na boisku niewiele się działo do momentu wejścia na nie Adama Frączczaka. Piłkarz Pogoni, który w barwach Portowców grał na wszystkich pozycjach oprócz stopera i bramkarza, wygrał najważniejszy mecz w życiu (miał guza przysadki mózgowej i operację), wrócił do zespołu i rozkręcił kolegów. Choć po jego wejściu doskonałą szansę zmarnował Kamil Antonik, a genialną interwencją w sytuacji sam na sam popisał się Dante Stipica, to dzięki niemu Pogoń objęła prowadzenie. „Czyczy” został sfaluowany tuż przed polem karnym. Po ustawieniu piłki lekko ją kopnął do Zvonimira Kožulja a ten huknął nie dając szans Pāvelsowi Šteinborsowi.
Po golu rozkręcili się pilkarze Arki, którzy dążyli do wyrównania. Z jeszcze większą pasją atakowali, gdy w 80. minucie kontuzji doznał Kamil Drygas, a trener Kosta Runjaić wykorzystał limit zmian. kapitan Portowców musiał udac się do szatni, a Pogoń grała w dziesiątkę.
W doliczonym czasie gry sędzia Tomasz Kwiatkowski podyktował rzut karny dla zespołu z Gdyni za faul na Davitcie Skhirtladze, który wcześniej przyjął piłkę ręką. Arbiter długo analizował sytuację, aż w końcu odwołał jedenastkę.
W rewanżu w debiucie w ekstraklasie Arkę dobił Srđan Spiridonović.
CZYTAJ TAKŻE: Mistrzowska końcówka Śląska w meczu z… mistrzem Polski. We Wrocławiu jest lider ekstraklasy
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/456996-pogon-liderem-z-trudem-i-w-dramatycznych-okolicznosciach