Przyzwoicie grała Wisła Płock, ale Lech znakomicie. Kolejorz pokonał w drugiej kolejce ekstraklasy na własnym boisku Nafciarzy 4:0.
Wisła znów bez swego pierwszego trenera na ławce. Władze PZPN odrzuciły podanie Leszka Ojrzyńskiego o skrócenie zawieszenia i szkoleniowiec Nafciarzy znów siedział na trybunach z telefonem w ręku. Na ławce zastąpił go Patryk Kniat, który… 14 lat pracował w Lechu i został zwolniony w mało sympatycznych okolicznosciach.
Gdy Patryk jest w okolicach Poznania zawsze zapraszam go na kawę
— powiedział wiceprezes Kolejorza Piotr Rutkowski.
Wiadomo było, że od pierwszych minut piłkarze obu zespołów nie odstawią nogi. szybko posypały się żólte kartki, a z boiska jeszcze w pierwszej połowie powinien wylecieć Đorđe Crnomarković. Za uderzenie łokciem Damiana Rasaka został ukarany tylko żółtą kartką. O ile po tej sytuacji stopera Lecha mógł zakończyć spotkanie, o tyle już przy faulu powinien zostać już ukarany drugą żółta kartką. Wyleciał dopiero w 87. minucie.
Piłkarze Lecha od pierwszych minut mieli przewagę i szybko udokumentowali ją bramką. Drugi mecz w sezonie i drugi sprowokowany rzut karny przez Bartłomieja Żynela. O ile 21-letni syn Nigeryjczyka i Polki naprawił swój błąd i w efektowny sposób obronił strzał z 11. metrów Igora Angulo w meczu z Górnikiem przed tygodniem, o tyle tym razem dał się oszukać Darko Jevticiovi i było 1:0 dla Kolejorza. Serb mógł podwyższyć wynik meczu, ale strzelił w poprzeczkę.
Jeszcze w pierwszej połowie boisko opusciło dwóch piłkarzy. Kontuzjowanego Klupsia zastąpił inny Tymoteusz - Puchacz. W Wiśle trener zastosował wędkę. Za fatalnie spisującego się debiutanta w ekstraklasie Titasa Milašiusa, wszedł Oskar Nowak.
W drugiej części spotkanie nabrało rumieńców. Nafciarze zaatakowali, Kolejorz kontrował. Z czasem role sie zmieniły. Lech dłużej utrzymywał się przy piłce, rozsądniej rozgrywał i w efekcie strzelił drugiego gola. Ogromna w tym zasługa Jevticia, który podał do nieobstawionego Christiana Gytkjæra, który nie miał problemów z pokonaniem Żynela. Duńczyk wrócił do pierwszej drużyny po kontuzji,a bramkę zdobył 10 minut po wejściu na boisko. Trzeciego gola, strzelił Kamil Jóźwiak, gdy Lech grał w osłabieniu. Załamanych Nafciarzy dobił Gytkjær.
Lech zagrał dobrze, Wisła przyzwoicie, ale ma pecha na początku sezonu. Najpierw nieszczęśliwa strata punktów w spotkaniu z Górnikiem, dziś Nafciarze nadziali się na bardzo dobrze dysponowanego Kolejorza.
CZYTAJ TAKŻE: Gwiazdy nie błyszczały. Sprawę załatwił Jesus Jimenez. Górnik pokonał Zagłębie 1:0
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/456660-rozpedzajacy-sie-kolejorz-zdemolowal-nafciarzy